RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 197 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 197


170 Uchodźcy i przesiedleńcy [18]

Na kilka tygodni przed przesiedleniem dostali Żydzi (zamieszkujący Hanower76 w pierwszym etapie) pismo od Gminy żydowskiej, zawiadamiające ich o nastąpić mającym przesiedleniu. Na kilkunastu stronach zawarte były wszystkie najdokładniejsze instrukcje dotyczące przesiedlenia. Zaczynało się od rozporządzenia o majątkach. To rozporządzenie było różne dla różnych miast niemieckich. Warunki zależały od widzimisię miejscowego komendanta. W Hanowerze pozwolono do pewnego terminu rozporządzać ruchomościami, po czym należało złożyć inwentarz w miejscowej policji. Pozwolono zabrać całą pościel, dużo ubrania, tyle, że na ogół wszystkie posiadane ubrania: palta, bieliznę, buty, można było zabrać. Rzeczy te należało podzielić na dwie paczki. Jedną małą, z niewielką ilością bielizny i pościeli należało zabrać ze sobą. Resztę, zapakowaną w kufry i walizy należało oddać na bagaż. Nawiasem mówiąc, bagaż ten dotarł do miejsca przeznaczenia w zupełnym porządku. W Brunszwiku (Braunschweig) pozwolono zabrać tylko 50 kg bagażu na osobę, zabrano wszystkie pieniądze, zegarki, pierścionki. W Berlinie77 i innych miejscowościach warunki były jeszcze inne.

Rozporządzenie dotyczące Żydów hanowerskich regulowało nawet sprawę tego, co wolno zabrać ze sobą na drogę z artykułów spożywczych. A więc wolno było zabrać 625 g masła lub margaryny, 1000 g marmolady, pewną ilość konserw, bułek, chleba na osobę. W Berlinie pozwolono zabrać wszystkie posiadane artykuły spożywcze, podobnie w Braunschweig78. Żydzi ci wyjechali z Niemiec pociągami osobowymi, w najzupełniejszym porządku. Nie spodziewali oni się tego losu, jaki ich czekał.

W Warszawie zostali oni umieszczeni w kwarantannie, Leszno 109. Sale szkolne przeciętnej wielkości stały się sypialniami dla 50–70 osób. Ludzie śpią na pryczach oddalonych od siebie o 20 cm niespełna. Pościel mieli częściowo ze sobą, częściowo otrzymali ją ze swoich bagaży. Od patronatu kwarantanny otrzymują 25 dkg chleba dziennie i pół litra wodnistej zupy.

Pierwsze dni mijają jednak nie najgorzej. Uchodźcy są dobrej myśli. Mają jeszcze zabrane z Hanoweru czy z Mannheim79 zapasy — bułki, masło, szmalec, kiełbasy, marmolady — nie głodują — a warunki mieszkaniowe są mimo wszystko znośne. W takich warunkach mija tydzień.