190 Komitety Domowe [24]
Towarzystwo, w jakim się obraca obecnie, posiada wielkie znaczenie dla zrozumienia zaszłych w niej przemian psychologicznych. O ile przed wojną była zawsze raczej osamotniona, o tyle teraz otoczona jest towarzystwem całego szeregu osób, przy czym prym należy wyraźnie do niej. O ile dotąd nie miała okazji i nie umiała obracać się w towarzystwie męskim, o tyle teraz przebywa stale w towarzystwie szeregu młodych ludzi, współpracujących z nią w działalności na terenie domu. Znajomość z jednym z nich, wymienionym wyżej Leonem K., pochodzącym z Katowic i bardzo przystojnym, wpłynęła na zmiany w jej powierzchowności i zachowaniu.
Ogółem wykazuje dużą stanowczość i jasność w działaniu. Nie lubi zastanawiać się nad przyszłością, lecz jest raczej optymistką. Poświęca się swej działalności z prawdziwym oddaniem, jest jednak wątpliwe, czy jej ofiarność i zdolność do poświęceń wzrosły razem z tym. Dojrzała, spoważniała, nabrała więcej praktyki życiowej, ale wszystko to kosztem ograniczenia szerokich zainteresowań naukowych i kulturalnych sprzed wojny. Praca społeczna na terenie domu dała jej satysfakcję i rozwiązanie dla szeregu zagadnień [3] osobistych, nie przedstawia ona jednak wielkiej wartości obiektywnej. Subiektywnie wojna przyniosła raczej zahamowanie jej rozwoju intelektualnego.
ARG I 658 (Ring. I/40).
Opis: oryg. lub odpis, mps, j.pol., 210x295 mm (210x87 mm — s. 3), k. 3, s. 3.
24.
1941, Warszawa–getto. [Regina Wajl], Relacja pt. „Historia pewnego zabiegu (obrazek)”. Relacja o pomocy udzielonej dziecku w getcie warszawskim
[1] Historia pewnego zabiegu.
Ostatnio mieszkam w dzielnicy żydowskiej w ubogim domu. Nie znam mieszkańców zupełnie, ale orient[uję] się, że w naszym domu skupia się biedota i nędza. To jest taki dom, gdzie brudu jest dostatecznie — siedlisko chorób zakaźnych itd.
Pewnego wieczora jestem już zupełnie rozebrana, puka ktoś do naszych drzwi. Dowiaduję się, że Komitet Domowy przysłał do mnie propozycję abym bezpłatnie zrobiła zastrzyk choremu dziecku w wieku 3 lat. Naturalnie nie zostaje mi nic innego do roboty, jak ubrać się i pójść, gdzie zachodzi potrzeba pomocy mojej. Ponieważ z praktyki wiem, że biedacy nie mają ciepłej wody i ciepłych piecyków, więc wy-