Gospodarka i finanse [38] 369
38.
Po 1940, Warszawa. [Samuel Brasław?], Biografia Henryka Gotlanda (ur. 1920 r.)
[1] Gotland Henryk urodzony w 1920 r.
Przed wojną był studentem humanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Rodzina jego nie była specjalnie zamożna, ale też nie była uboga. Dom zapewniał mu utrzymanie, zaś na wydatki osobiste zarabiał zupełnie dostatecznie lekcjami. Obecnie trudni się handlem złotem i walutą.
W czasie wojny przeżył dużo. Opuścił Warszawę w pamiętnym dniu 7 września 1939 roku. Szedł pieszo, w towarzystwie kilku kolegów, aż do Siedlec. Tam udało im się dostać furę, na której dotarli aż do Brześcia. Stamtąd, znowu pieszo, poszedł do Kowla, w którym zastali go wkraczający Rosjanie. W pierwszym okresie biedował niemożliwie: pieniądze, które posiadał wyczerpały się. Sypiał na ławce w Bejt Hamidraszu*, żywił się dzieloną w Talmud Torze* zupką. Oczekiwał ciągle zmian na lepsze wraz z ustabilizowaniem się sytuacji wierzył mocno, że w warunkach a[...]a będzie mógł utrzymać się z pracy swoich rak. bb[...]bb do Donbasu39. Kiedy skończyły się — wyjechał pociągiem towarowym bb[...]bb stamtąd do Soczi. Tutaj sprzedał żołnierzowi sowieckiemu zegarek i za otrzymane pieniądze przeżył jakiś czas. Kiedy i te pieniądze skończyły się pojechał do Białegostoku. Tutaj spotkał się ze swoimi szkolnymi kolegami i zaczął zajmować się sprzedażą różnych [przywiezionych] przez nich przedmiotów. W październiku zdecydował się pojech[ać] do Warszawy, ale widok zrujnowanego aa[...]aa naloty wywarły na nim tak przy[gnębiaj]ące wrażenie, że po niecałych dwóch tygodnia[ch wyjech]ał do Sowietów. Teraz jest już ostrożny: zabrał ze sobą większą sumę pieniędzy, kilka obrączek złotych i dwa zegarki. Parę rzeczy zabrali mu na granicy w Małkini, ale mimo to przewiózł jeszcze wiele. Zamierzał zapisać się na Uniwersytet Lwowski, ale było już za późno. Pozostał wobec tego w Białymstoku i zaczął trudnić się zawodowo handlem. Opowiada, że bb[...]bb [2] Mieszkał z kilku znajomymi bb[...]bb nawet pokazały zysk, ale kiedy w początku r. 1940 zaczęły się w Białymstoku obławy na spekulantów, zaś z Warszawy przychodziły dobre wiadomości — zdecydował się na powrót. W końcu przeszedł granicę i bez przeszkód wrócił do domu.
Obecnie jego zajęcie nie jest zbyt skomplikowane i nie pochłania specjalnie wiele czasu. Z Białegostoku przywiózł on ze sobą pewną sumę pieniędzy, ulokowaną w dolarach. Początkowo zamierzał pieniądze te przechować, kiedy jednak warunki zmusiły go do ich likwidacji, sprzedawał co pewien czas 20 $. W ten sposób poznał się z mieszkającym w sąsiedztwie waluciarzem, będącym jedną z grubych ryb giełdy. Wkrótce potem zgłosił się do niego jakiś znajomy z prośbą o spienięże-