380 Wychowanie i edukacja [41]
41.
Po 10.12.1940, Warszawa–getto. inż. I. Einhorn, Memoriał „O nauczaniu prywatnym, dokształcającym i pozaszkolnym w obszarze żydowskim w Warszawie”
[1] O NAUCZANIU PRYWATNYM, DOKSZTAŁCAJĄCYM I POZASZKOLNYM w OBSZARZE ŻYDOWSKIM w WARSZAWIE
Jedną z największych bolączek naszego życia w Warszawie jest zupełny brak szkolnictwa dla dzieci żydowskich. Od półtora roku nasze dzieci są pozbawione tak ważnej dla nich atmosfery szkolnej i oderwane są od źródła wiedzy. Rada Starszych Gminy Żydowskiej, w miarę zorganizowania życia żydowskiego w Warszawie, z pewnością odniesie się do tej sprawy z należytą uwaga i przedsięweźmie przed władzą niemiecką wszelkie kroki, zmierzające do uzyskania zezwolenie na uruchomienie szkolnictwa. Można się spodziewać, iż wobec utworzenia zamkniętego obszaru żydowskiego władze niemieckie udzielą w sprawach szkolnictwa większej „autonomii” Radzie Starszych (jak to się stało np. w Łodzi)1, która będzie mogła traktować tę sprawę zgodnie z naszymi potrzebami oświatowymi i kulturalnymi.
Pragnę tutaj zwrócić uwagę, na pewne namiastki nauczania szkolnego, które w obecnych warunkach mogłyby poniekąd zastąpić szkolnictwo normalne i które należy uwzględnić przy ustalaniu przyszłego naszego ustroju szkolnego, mianowicie: na nauczanie prywatne i dokształcające. Te dwa typy nauczania mogą w znacznym stopniu załagodzić głód duchowy, istniejący wśród naszej młodzieży, i dać ujście jej naturalnemu dążeniu do kontynuowania przerwanej nauki szkolnej.
Zdaję sobie całkowicie sprawę ze wszystkich wad pedagogicznych i wychowawczych, które posiada nauczanie prywatne, jednak przyznać należy, iż w danej chwili te wady wobec innych względów są natury mniej decydującej. Jeżeli nawet władze niemieckie zezwolą na szkolnictwo żydowskie w Warszawie, to jednak przejdzie dużo czasu, nim ono faktycznie będzie w pełni uruchomione, a to przede wszystkim dlatego, że kwestia lokali szkolnych nie da się tak łatwo rozwiązać. Wobec tego nauczenie prywatne, bądź indywidualne lub grupowe, nie związane w ogóle z lokalami szkolnymi, z pewnością przez dłuższy czas będzie miało usprawiedliwioną rację bytu. W naszych warunkach zdrowotnych i sanitarnych wątpię, czy jest w ogóle tak bardzo pożądane skupienie w szkołach wielkiej ilości dzieci razem: może się to stać niebezpiecznym w razie ewentualnej epidemii; nauczanie zaś prywatne znacznie zmniejsza możliwość szerzenia się chorób. Poza tym brak w obecnych warunkach odpowiedniego inwentarza szkol-