RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 417 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 417


390 Wychowanie i edukacja [43]

to wtedy opuszczają Warszawę przede wszystkim elementy bardziej wartościowe, samodzielne, często sympatyzujące ze stalinizmem i wyobrażające sobie, że będą tworzyć nowe życie. Na podstawie korespondencji z nimi nabierało się wrażenia, że młodzież była ze swego losu zadowolona, że znalazła dla siebie miejsce. Młodzież żydowska czuła się tam uwolniona od zmory antysemityzmu, a nieprzyzwyczajona do swobody politycznej, wyobrażała sobie teraz, że jest naprawdę wolna. Stąd często naiwny, niekiedy wręcz niesmaczny entuzjazm w stosunku do bolszewików. Zapominano, w jakich okolicznościach i z kim w przymierzu zajęli oni wschodnie tereny Rzeczypospolitej. Ogromna większość młodzieży, zwłaszcza młodzieży zamożnej, pozostała w Warszawie. Nie miała ona z sobą co robić. Szkoły były nieczynne, cały dzień [8] pozostawał do dyspozycji, ale przecież nie chciało się nawet wyjść na ulicę, gdzie groziło schwytanie do pracy przymusowej i młodzież była całkowicie zdezorientowana. Do nauki jej się nie spieszyło, wielu liczyło, że wojna zakończy się na wiosnę 1940 r. To też tajne nauczanie, które organizuje się na przełomie r. 1939 i 40 [r.] obejmowało głównie młodsze dzieci, skierowane przez rodziców na komplety. Starsza młodzież zachowuje stanowisko wyczekujące, zwłaszcza chłopcy. Dziewczęta powoli wciągają się do nauki. Jesień r. 1940 przynosi ze sobą przełomowe zmiany. Wszyscy już teraz rozumieją że wojna się przeciągnie. Zostaje wprowadzone ghetto, w dzielnicy żyd[owskiej] skupia się ogromna masa młodzieży inteligenckiej i burżuazyjnej, która szuka jakiegoś punktu oparcia. Wielką popularnością cieszą się świeżo otwarte szkoły zawodowe. Zwłaszcza chłopcy, pragnąc zdobyć jak najprędzej jakiś zawód, zapisują się masowo do tych szkół, bardzo wielu głównie w tym celu, żeby uchronić się przed grożącymi obozami pracy. Ten ostatni wzgląd był szczególnie ważny, dlatego zapewne udział dziewcząt w szkolnictwie zawodowym okazał się mniejszy. Zaczynają one napływać do kompletów. Co skłania młodzież do nauki podczas wojny? Wchodzą tu w grę najrozmaitsze względy. Młodzież odczuwa obawę przed wykolejeniem się i chce robić coś pożytecznego. Spodziewa się, że wojna zakończy się pomyślnie, a wtedy stosunkowo łatwo uzyska się odpowiednie świadectwa szkolne po nauce w kompletach. Samo zainteresowanie do nauki odgrywa znikomo małą rolę w coraz to większym pędzie młodzieży do kształcenia się. [9] W kompletach uczy się młodzież bardzo pilnie, bo chce jak najprędzej przerobić kurs, a nauka kosztuje. Zajadle targuje się z nauczycielstwem. Kontroluje je, podejrzewa o „naciąganie”, charakterystyczne, że czyni to również młodzież zamożna, chociaż w budżecie jej rodziców suma 40–45 złotych nie może odgrywać żadnej roli. Jak już nadmieniłem uczniowie i uczennice pracują pilniej niż przed wojną. Dotyczy to szczególnie młodzieży, przed wybuchem wojny uczęszczającej do szkół żydowskich. Głównie kształcą się zresztą uczniowie zdolni i pracowici, którzy i dawniej wykazywali dobre postępy. Element mniej wartościowy jest znacznie słabiej reprezentowany w kompletach. Uczniowie i uczennice pochodzący ze sfer zasymilowanych wykazywali na początku gorsze postępy w pracy. W gruncie rzeczy przeżyli oni więcej niż pozostała część młodzieży. Ich tryb życia uległ większym zmianom, ucierpieli bardzo