392 Wychowanie i edukacja [43]
lizowali. Dotyczy to jednostek często niegdyś bardzo wartościowych. W najlepszym razie poziom moralny i intelektualny nie uległ zmianie. Narzuca się jeszcze pytanie, w jakim stopniu obecna sytuacja wpłynęła na poczucie narodowe młodzieży. Oczywiście, że w poglądach grup, które przed wojną odczuwały swoją przynależność do społeczeństwa żyd[owskiego] nie zaszły żadne poważniejsze zmiany, znikło jednak wiele iluzji na temat rzekomej specjalnie wysokiej wartości Żydów.
Co się tyczy młodzieży zasymilowanej to wydaje mi się, że na ogół nie zbliżyła się ona do społeczeństwa żyd[owskiego]. Styka się ona w chwili obecnej z najciemniejszymi stronami życia żydowskiego i w wielu wypadkach rozciąga swoją antypatię na całość społeczeństwa żydowskiego. Sądzę, że po wojnie wiele osób z tej sfery ochrzci się, by definitywnie zerwać z żydostwem. [12] W każdym razie trzeba stwierdzić, że współżycie w „ghetto” żywiołów zasymilowanych z innymi, nie tylko że nie zbliży pierwszych do społeczeństwa żyd[owskiego], ale prawdopodobnie przyspieszy proces ostatecznego oderwania się części inteligencji i burżuazji od mas żydowskich.
Wnioski powyższe mogą się wydawać postronnemu czytelnikowi bardzo pesymistyczne. Niewątpliwie posądzi on mnie o wyjątkowo wrogi stosunek do młodzieży. Otóż muszę się zastrzec, że utrzymuję z moimi uczniami i uczennicami kontakt bardzo ścisły i że na ogół odnosimy się do siebie wzajemnie z dużą przyjaźnią. Poglądy moje są rezultatem wieloletnich obserwacji. Kształtowały się one przed wojną, zaś to, co obecnie widzę, potwierdza moim zdaniem słuszność dawnych spostrzeżeń. Zresztą i inni pracownicy pedagogiczni dochodzili do analogicznych konkluzji. Niejednokrotnie słyszałem z ich ust opinie zgodne z moimi poglądami. Na zakończenie pragnąłbym zaznaczyć, że deprawacja objęła nie tylko młodzież żydowską, ale i polską, zwłaszcza pochodzenia burżuazyjnego i inteligenckiego. Bezideowość i chuligaństwo występowało tu jeszcze jaskrawiej niż na terenie żydowskim. Rzecz jasna, że przyczyny tego zjawiska leżały w trudnościach gospodarczych i w faszystowskich metodach rządzenia i propagandy. Jeden z wybitnych demokratycznych pedagogów polskich słusznie potępiał nowy system nauczania i jego „emocjonalistyczne nastawienie”, widząc w nich jedną z przyczyn zbydlęcenia młodzieży i jej bezmyślności. Dlatego też sądzę, że jeżeli obecna wojna zakończy się pomyślnie, to musi dojść do zasadniczej zmiany metod pedagogicznych. „Emocjonalizm”, a właściwie ciągłe drażnienie skłonności do szowinistycznych uniesień [13] musi być zastąpione przez zdrowy racjonalistyczny stosunek do świata i do nauki. Szkoła musi znowu stać się siedliskiem nauki, zaś jej celem winno być na prawdę intensywne i szczere popieranie rozwoju intelektualnego i moralnego jednostki.
ARG I 672 (Ring. I/38).
Opis: odpis (2 egz.), rkps, j.pol., 115x207 mm, k. 26, s. 26. Edycja na podstawie odpisu (a) k. 13, s. 13.
Na s. 1 inf. Hersza Wassera: ,[H?]ist”.
Druk: Selected Documents, 493–499 (fragment); „Polin”, nr 13 (2000), s. 147–162.