Obrazy getta [2] 17
wiedział, czy będzie musiał opuścić swoje mieszkanie; zresztą ciągle jeszcze mówiło się o tym, że ghetto będzie odwołane i że chodzi tylko o wymuszenie pewnego okupu ze strony ludności żydowskiej. W każdym razie, ludzie pod grozą utraty swojego mienia, zaczęli rzeczy pakować i oddawać je do znajomych chrześcijan. W niektórych domach dozorcy nie pozwalali Żydom wychodzić z walizkami ani z rzeczami. W kilka dni później ukazał się [4] plan dzielnicy żydowskiej w „Kurierze Warszawskim”39. Odbiegał on w znacznym stopniu od pierwotnego ogłoszenia, w szczególności wypadał cały pl. Żelaznej Bramy i ul. Przechodnia. Przeprowadzenie ludności żydowskiej do dzielnicy żydowskiej miało nastąpić do dnia 30 października. W tym okresie, a nawet później, kiedy przedłużano termin przesiedlenia się do 15 listopada40, w planie dzielnicy zachodziły zmiany, jak np. z początku ul. Chłodna była włączona do ghetta aż do Okopowej, później ul. Chłodną wyłączono, a wreszcie częściowo włączono. Tak było też m.in. z ul. Grzybowską wzwyż od ul. Żelaznej. Równocześnie rozpoczęła się przewidziana rozporządzeniem wymiana mieszkań w drodze dobrowolnej. Wskutek ciągłych zmian dzielnicy żydowskiej, niektórzy dwukrotnie i trzykrotnie musieli się przeprowadzać. Ostatecznie utworzenie dzielnicy miało nastąpić w dniu 15 listopada, ale nikt nie wierzył, aby ghetto miało mieć charakter zamknięty. Wielu [5] ze zdziwieniem przyjęło wiadomość w dniu 15 listopada, że u wylotów* dzielnicy żydowskiej ustanowiono żandarmów niemieckich. Powiadam, że wielu — dlatego, że w gruncie rzeczy treść rozporządzenia o utworzeniu dzielnicy żydowskiej nie budziła w tym kierunku wątpliwości; mówiło się w tym rozporządzeniu bowiem o „geschlossenem Wohnbezirk”41. Zresztą zamknięcie dzielnicy żyd[owskiej] nie miało tak ścisłego charakteru; przede wszystkim Polacy mieli wolny wstęp do dzielnicy żydowskiej, przynajmniej faktycznie. Żandarmi zresztą przepuszczali i inne osoby, Żydów, a w szczególności funkcjonariuszy Służby Porządkowej*, którzy chodzili czy to na Długą, czy to do hal42, kupować różne przedmioty. Na niektórych wylotach jednak, w szczególności na wylocie Żelazna–Chłodna, odbywały się doprawdy koszmarne sceny. Przede wszystkim żandarmi niemieccy żądali od przechodzących Żydów kłaniania się, przytrzymywali Żydów, którym kazali się [6] gimnastykować z cegłami w ręku, wdrapywać się na mury, kłaść do błota itp. Pewnego razu także na ul. Żelaznej — róg Chłodnej, zatrzymali żandarmi niemieccy orkiestrę podwórkową, kazali jej grać, a jednej starszej pani i Żydowi z siwą brodą pod grozą bicia kazali tańczyć. Sceny te fotografowali. Przy przejściach, w szczególności na tym wylocie, Żydzi musieli