438 Żydzi i Polacy. Asymilatorzy i neofici [52]
Często jednakże zdarzało się i zdarza się, że meble oddane na przechowanie, garderoba, dywany, pościel, sprzęt domowy i inne cenne rzeczy ginęły i giną bezpowrotnie. Nie ma na to ratunku. Gdy polski komisarz domu czy sklepu lub fabryki jest uczciwy, płaci miesięcznie Żydowi jego pensję. Ale gdy nie chce, nikt nie upomina się o krzywdę Żyda. A takich ludzi o złej woli jest niestety bardzo dużo. Czy większość — nie wiadomo — nikt nie potrafi odpowiedniej statystyki urządzić, więc jedni mogą podać kilkaset nawet nazwisk uczciwych Polaków, drudzy podadzą znów taką samą cyfrę nieuczciwych, obaj mają rację, a my nie możemy zbyt ogólnych wniosków wyciągać, bo nie wiemy, kto jest większością. Więc nie uogólniając stwierdzamy, że takich wypadków jest moc i o tym wszyscy wiedzą, więc podawanie kilku nazwisk byłoby śmieszne i bezcelowe.
Albo też wyzyskiwanie swoich klientów–Żydów, korzystanie z sytuacji, aby nie zapłacić — zdarza się to również dość często. Trzeba przyznać, że mógłby to zrobić każdy polski klient bez narażania się na ryzyko, a mimo to większość uczciwie wywiązuje się ze swoich zadań. Ale bywało i tak, że chcąc pozbyć się wierzyciela Żyda, oddawano go w ręce władz, i w ten sposób niejedno życie ludzkie zmarnowało się z winy polskich klientów. [9] Nie wolno nam prawić kazania na temat moralności kupieckiej i dobrych obyczajów w handlu, gdyż Żydzi na pewno mają pod tym względem wiele na sumieniu i w jak najszerszym zakresie stosują oszustwo, niesolidność, partactwo i niesumienność a[...]a. Ale w tym wypadku chodzi nam o Polaków i trzeba stwierdzić, że prędko wyuczyli się od Żydów wszystkich metod i w lot je wyzyskują łącznie z szantażem (i to może najczęściej) i donosicielstwem. A jak często udają wobec Żydów Volksdeutscha, aby wzbudzić postrach, uzyskać lepsze warunki. Nie odnosi się to do tych kupców, którzy w swej branży jeszcze przed wojną pracowali z Żydami i teraz tę współpracę kontynuują.
Współpraca z takimi kupcami jest dobrodziejstwem dla getta. Ale ci nowokreowani handlowcy, kupcy a[...]a, koniunkturalni, byli urzędnicy państwowi, lojalni wobec każdego oportuniści, nowobogaccy — ci, którzy znaleźli wspólny język z naszymi szmuglerami i paskarzami — ci bohaterowie dnia nie są najuczciwszym elementem.
Najgorzej jest z urzędnikami. Policjanci, urzędnicy skarbowi, więzienni, elektrowni, gazowni, miejscy, tramwajowi i wszyscy inni — są utrapieniem, istną plagą. Wszyscy mają kieszenie bez dna, apetyty straszne, szantażują przy każdej sposobności, wyciągają łapówki, odbiorą ostatni grosz z kieszeni. O byle co, przy byle jakiej sposobności musisz się człowieku wykupić takiemu urzędnikowi, gdyż inaczej donos, protokół, areszt, sądy, więzienia, bo jeśli Żyd jest obwiniony, to musi być skazany. Wchodzi urzędnik podatkowy do sklepu, bije w mordę mężczyzn i kobiety. Gdy stawia mu się opór, robi doniesienie. Dużą łapówką można się okupić, trzeba płacić za to, że dostało się w mordę, jeśli na mordobiciu ma się to skończyć. Wchodzi urzędnik do mieszkania, a ponieważ aż 5 razy musiał pukać, zanim mu otworzono, więc panią domu na przywitanie [10] zamiast „dzień