RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 49 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 49


22 Obrazy getta [3]

z jej osobistej tajemnicy. Niech ze swą tajemnicą spokojnie spoczywa we wspólnym grobie jako NN. nieznana i nierozpoznana, bezimienny bohater, niema męczennica, nieznany żołnierz, co padł na najniebezpieczniejszej placówce wielkiej wojny o wolność: na ulicy getta...

[8]

Wróg społeczeństwa Nr 1

Ale Hesia — to dla Was literatura, Wy uporczywie domagacie się nazwisk, cyfr, dokumentów. A więc macie: sprawcę nieszczęścia biednej matki Hesi, szakala, którego winą jest wyrzucanie nagich trupów na bruk. To gospodarz cmentarza*, Dobicki (nomen–omen) Dawid, wróg społeczeństwa gettowego Nr. 1., kreatura, który przed wojną został cmentarzowi siłą narzucony przez Komisariat Rządu48 za jakieś konfidenckie zasługi czy pokątne wysługiwanie się. Jego gospodarce mamy do zawdzięczenia to, że trupy walają się po ulicach, że po kilka dni czekają daremno rozkładające się zwłoki na wywóz ich na cmentarz, że najbiedniejsi albo popełniają zbrodnię profanacji zwłok wyrzucając je na ulicę, albo też ostatni grosz wydają na prywatne biura pogrzebowe. Jego zachłanności, kombinatorstwu, cynizmowi i złodziejskim instynktom zawdzięczmy to, że choć opłacamy [z]a wszystkie [9] formalności pogrzebowe Gminie, musimy jeszcze raz płacić oddzielnie za karawan wywożący zwłoki z domu na cmentarz i na wózek z domu przedpogrzebowego na miejsce pochowania.

Cmentarz roi się od hien, nie tylko Dobicki dobija ofiary, są jeszcze inni, jak Posner, Roland, Sztrauch, Szejnberg i inni, ale zacznijmy od głównego wampira spośród całej galerii ludzi, którzy żerują na największym nieszczęściu ludności i jak wampiry tuczą się kosztem cudzej krwi, bogacą się i żyją jak milionerzy.

* * *

Do przewożenia zwłok z miasta na cmentarz Wydział Cmentarny posługuje się platformą i karawanem, zaprzęgniętymi w wydzierżawione konie. Własnych koni Gmina nie posiada. Dlaczego? Czy za drogie? Nie, nie opłaca się to gospodarzowi p[anu] Dobickiemu, który na dzierżawie zarabia krocie. Panowie Sztajner i Goldsztajn (ludzie o bardzo niepewnej przeszłości — jeden z nich siedział przed wojną w więzieniu za jakieś ciemne machinacje) właściciele koni, wydzierżawiają cmentarzowi 3 konie za sumę 225 zł dziennie. Cmentarz daje własny zaprzęg, karawany, stajnie, paszę, obsługę, więc za samo użycie koni płaci się po 75 zł od sztuki dziennie.