RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 501 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 501


474 Żydzi i Niemcy [59]

się również tym, że im futra nie zostaną odebrane, dozorcy domowi twierdzili, że im wolno będzie futra nosić. Na tym też [6] pierwszego dnia dochodziły przedwstępne pertraktacje pomiędzy mającymi futra, a porządkowymi i dozorcami. Do niejednego porządkowego lub dozorcy zgłaszał się właściciel tęgiego futra, obiecując mu za przechowanie futra miesięcznie pewną sumę. Ale też i pierwszego dnia, w każdym domu, gdzie byś nie przyszedł, odbywało się odpruwanie futrzanych kołnierzy, spodów futer, obramowań. Bardzo wielu Żydów w rozmowach stało na stanowisku, że futra oddadzą, obawiając się denuncjacji. Wielu, szczególnie ze sfer pobożnych, stało na stanowisku, że futra należy oddać, bo to jest םשה שודיק14*. Większość jednak, i to mających futra o większej wartości, starała się je przedostać na drugą stronę, albo też sprzedawała je Polakom, którzy po południu dnia 26 grudnia i w następnych dniach, tłumnie przychodzili do ghetta, aby futra skupować. W szczególności uderzającym był widok ghetta w ostatnim dniu oddawania futer, tj. 28.12. Roiło się przede wszystkim od policji polskiej, [7] różnych panów i pań bez opasek. Kupowano futra za bezcen, futra wartości 10–15 tysięcy za 1000, — zł. i jeszcze niżej. Przeszmuglowanie futra na drugą stronę kosztowało 100–200 zł. i więcej. Ceny w ghetcie w tym czasie na artykuły pierwszej potrzeby znacznie wzrosły. Tłumaczono to tym, że nie szmugluje się artykułów, a wszyscy szmuglerzy zajęci są transportowaniem futer. Prawie oficjalny handel futrami był na Wołówce15i na ul Grzybowskiej. Na ulicach spotykało się też handlarzy futer. Ten widoczny handel futrami dał prawdopodobnie asumpt do wiadomości (przeze mnie niesprawdzony), że przez megafony miano nadać, że nie wolno kupować pod karą futer od Żydów, że spotykało się coraz częściej na ulicach żandarmów. Zresztą Służbę Porządkową zaalarmowano w pełnym składzie do sprowadzania handlarzy futrami. Nie słyszałem jednak o żadnej skardze wymuszenia na tym tle powstałego. Do oddziału, który miał podejść do tej akcji, miał przemówić obw[odowy] Lejkin, który wyjaśniał porządkowym, że w interesie Żydów jest [8] oddawanie futer, w przeciwnym bowiem razie, jeżeli kontyngent futer, naznaczony pismem Niemców, nie zostanie dostarczony, nałożona zostanie na ghetto kontrybucja. Ponadto miał się wyrazić, że jeżeli ten kontyngent zostanie przekroczony, to jest nadzieja, że Służbie Porządkowej futra zostaną zostawione. Te wiadomości, jako też wiadomości, że rzekomo w Łodzi i innych miastach pozostawiono Służbie Porządkowej futra, spowodowały, że Służba Porządkowa oddawała futra przy końcu, wieczorem 28 grudnia. Od południa 28.12. była już kolejka przy oddawaniu bardzo wielka. Mróz był silny, ludzie czekali godzinami. Oddawanie odbywało się w 2–ch punktach, Grzybowska 26 i 27. Techniczne oddawanie odbywało się w ten sposób, że urzędnik przyjmujący futra na pokwitowaniu wypisywał przedmioty oddane, nie