RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 553 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 553


526 „Trzynastka” [70]

Akcja chlebowa zrodziła się w głowie mojej najbliższej i wiernej przyjaciółki pani Miriam Gancwajch (oklaski). U[rząd do] W[alki z] L[lichwą] zbudował Sternfeld, itd. itp. Jednym słowem — Gancwajch jest niewinny.

Istnieje jednak coś, za co ponosi on odpowiedzialność. Tym czymś jest pewne szersze pojęcie niż poszczególne prace i akcje, coś co jest w pewnej mierze symbolem: „13”. „13” — to symbol uczciwości i czystych rąk, szczerych intencji i niestrudzonego działania, oazy ładu w chaosie bezładu, jakim jest ghetto warszawskie (autentyczne). „13” — której hasłem jest konsolidacja i organizacja mas żydowskich i instytucji żydowskich w tym tragicznym okresie. „Nie wiem — mówi redaktor — czy wolno mi już mówić o tym, że moje wysiłki w kierunku skoordynowania i skonsolidowania dzielnicy żydowskiej zostały uwieńczone pomyślnym rezultatem. To jedno tylko wam powiem, że już w niedługim czasie nie będzie więcej podziału na zielonych i granatowych, ale wszyscy będą „ałe głach”. Mówca przerywa. Huragan oklasków i okrzyków: „Niech żyje „13”!”, „Niech żyje Gancwajc[h.!]”

„Myśmy — ciągnie mówca — przybrali barwę zieloną, kolor nadziei7. Bo my niezmiennie wierzymy, że, tak lu[b] inaczej, zaświta dla nas jutrzenka swobody, że będziemy jeszcze kiedyś jako wolni ludzie orać ziemię przepojoną krwią i potem naszych praojców.

Kiedyś, po latach, gdy przypomnimy sobie my, tu zebrani naszą pracę w „13”, wspomnimy ją na pewno z rozrzewnieniem. „13” — wspomnimy — była jednym z bardzo nielicznych jasnych promyków na ulicy żydowskiej w okresie obecnej wojny. Wznieśmy więc okrzyk: Niech żyje 13!”

[4] Pan Warszawiak poprawia pomyłkę pana Białera. Święto — okazuje się — jest potrójne: 1) matan tora8, 2) bar micwa Gancwajcha 3) symboliczne święto „13”, która „lamrot hakol”9 „w’af al pi kejn”10 żyje i działa. „Ty młody Gancwajchu — oświadcza mówca — powinieneś zawsze mieć w pamięci twego wielkiego ojca, który jest non plus ultra11, a cymes12” — zachwyca się pan Warszawiak.

Jakiś inny miły pan wiedzie swą rzecz znowu inaczej. Szawuot — święto obdarzenia Torą, Abraham — praojciec narodu żydowskiego, Samuel — wielki prorok tego narodu. I mówca przeprowadza analogie do dnia dzisiejszego. Abram praojciec — Abram Gancwajch, obdarowanie Torą — obdarowanie „trzynastką”, Samuel prorok — Samuel syn! Boki zerwać można ze śmiechu, a śmiać się nie wolno, bo całe otoczenie „trzynaste”, z zachwytem i wniebowzięciem słuchające tych i tym podobnych objawień.