RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 75 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 75


48 Obrazy getta [4]

i narzędzie, jako konsument i producent, jako dający i biorący — wszędzie wciąga się mimo woli w bagno moralne i bezwolnie, tępo, nieświadomie stacza się coraz niżej w dół.

Etyka zawodowa w życiu publicznym to nie mniejsze bagno. Przekupstwo, cynizm, protekcjonizm, bezwzględność wobec interesanta nie przynoszącego korzyści, to normalny objaw stosunków w urzędach. Ulica odczuwa to bezpośrednio, wyłapuje w zetknięciu się z organami Służby Porządkowej. Ci przedstawiciele ładu i porządku, regulatorzy życia gospodarczego, komunikacyjnego i wewnętrznego ulicy [...] się istną plagą, bo od razu nabyli wszystkie insygnia każdej władzy. Ordynarność postępowania, niegrzeczność, korzystanie z pałki, popychanie, kopanie, bicie, cynizm i bezwzględność wobec biednego, nie mogącego się okupić klienta, wyzyskiwanie swej [władzy] dla robienia interesów wysyłanie bez skrupułów na śmierć lub więzienie [tych,] którzy nie w stanie wykupić się, wyciskanie [...] to tak częste i notoryczne objawy, że nie trzeba [podawać] przykładów, ale należy tu wymienić jako jeden z dalszych [jeszcze] objawów zaniku moralności i dobrych obyczajów. [...] to samo dotyczy wielu innych dziedzin [...] ale o nich nie tu może być mowa, bo to [...] dotyczy moralności ulicy. [17] Kontrasty stopy życiowej, tak strasznie rażące i makabryczne, że już Niemcy zwrócili uwagę dla swej propagandy na to zjawisko, to jedna z największych hańb getta. Marnotrawstwo, rozrzutność, luksus, wystawne stroje, hulanki, pijatyki, obżarstwo, prostytucja — to wrzody organizmu i tak spaczonego, zdegenerowanego, schorzałego, na wspomnienie których każdego uczciwego obywatela ogarnia rumieniec wstydu. Na tym miejscu można mówić tylko o tym, co pokazuje ulica bezpośrednio, ale większość tych zjawisk zakrywa dyskretnie luksusowy gabinet restauracyjny, prywatne mieszkanie, dancing kabaretowy etc. Ale proszę tylko na chwilę zatrzymać się u wejścia do popularnych knajp, koło „Szulca”91, „A la Fourchette”, „Hirszfelda”92, „Adasia”93 etc. Wystawy tylko w pomniejszeniu zdradzają, jakie menu obiadowe można tam spożyć. Chmara nędzarzy wyleguje u wrót do tych Eldorado, oblizuje się, przylega do szyb wystawy, wyczekuje na wyjście z obiadów „nowych panów”, złorzeczy i przeklina, błaga i narzuca się. A oni, obżarci, syci, zadowoleni, zawiani i rozbawieni korzystają z życia w pełni, to znaczy — gęsiny, befsztyków, omletów, ryb, win, sałatek, koniaku, tortów, owoców. Jeden ich obiad kosztuje więcej niż miesięczne utrzymanie [...] żebraków błagających ich bezskutecznie o 5 groszy. Kobiety z towarzystwa są ubrane, umalowane i ozdobione jak na [...] perfumy, biżuteria, maquillage, moda — wszystko w najnowszym [...] stylu, bo [...].

[...] kapusty, dosłownie okruszyna chleba [...] obierki, okruchy, szmaty itd. wszystkie powinny zamiast iść do śmietnika lub do pieca, być zbierane i zużytko-