RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 124 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 124


„Dror”, nr 5 [3] 75

Maskil, właśnie dlatego że oddalił się od nas w swojej własnej słabości, swoje „odstępstwo”, prawie podświadome, chciał usprawiedliwić naszymi błędami…

O nie, nie poprawa była celem, ale usprawiedliwienie samego siebie za oddalenie się od… Kabcańska. Jest to rodzaj kompleksu niższości. U konwertytów kompleks niższości doszedł do nienawiśc i, do obrzydliwej nienawiści, do szaleństwa, do oskarżenia o mord rytualny, do torquemadyzmu191.

Nie będę już więcej o tym mówił, nie wolno mi, jest b[…]b przypominać wołania

b[…]b i pisać o jednym z naszych największych, najwspanialszych artystów, o Mendele.

Został on jednak pochwycony przez haskalę, odłamek b[…]b trafił go i ani jemu, ani nam nie zrobił nic dobrego. O nie, maskil, który opanował Mendele, nie zrobił nic dobrego. Odrobinę zagrodził mu drogę do wieczności, zajął artystę drobiazgami, b[…]b, błahostkami… Jak Aleksander Wielki zasłaniał światło Diogenesowi…192

Leżenie w cieniu nie jest najgorsze… Leżymy, biedni, cały czas w cieniu. Widok na słońce nie powinien być zasłonięty… Może go zasłonić uczeń, król, maskil – wtedy każą mu odsunąć się na bok…

[22] Mendele jest zbyt wielki, nie powinno się tego o nim mówić, na jego 105 urodziny… Aureola, którą otacza się głowę świętego, kiedy jest zbyt jasna, odbiera jasność twarzy świętego, stawia go w cieniu, przysłania blask, który bije z jego wnętrza, który jest o wiele ważniejszy.

Wiele razy nie mamy okazji dojść do geniusza drogami jego geniuszu. Wzniosłe drogi sztuki gubią się w nieosiągalnej światłości, nie można ich tak dokładnie wyczuć i wyjaśnić ich sobie ludzkim językiem. Jesteśmy niecierpliwi w naszym wielkim pragnieniu i chęciach, badamy artystę w jego ludzkich słabościach, którym ulega jak my wszyscy, śmiertelnicy… Niech będą błogosławione „słabości” wielkiego artysty. One uwalniają, ukazują nam drogę do niego. Dzięki nim dochodzimy do wielkich prawd… I jeżeli Josef de la Reina193 nie prowadzi nas do bram wieczności, zbliża nas jednak do nich i z daleka widzimy, rozpoznajemy światło… Dostrzegamy!

Jechiel Dawidson194