RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 173 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 173


124 „Dror”, nr 7–8 [3]

Czego właściwie? Czego sobie nie daruję? Winny jestem wielu rzeczy. Mam żonę i dzieci, i jeszcze bliskich, i pół miliona Żydów biega mi przed oczami na Karmelickiej315, kandydaci, kandydaci, dla których powinienem był coś uczynić, bodaj zginąć i pomóc im w czymkolwiek –

Za śmierć Herszele nie jestem winny. Herszele inni powinni mieć na sumieniu…

Ci, od których prosił pięć złotych – powinni byli dać mu tysiąc! Tysiąc złotych na chleb… Wiecie to przecież. Wy, panowie. Do których łomotał swymi spuchniętymi, ropiejącymi od ran pięściami. Wiecie przecież, co i ile trzeba mieć, by najeść się do syta… Rzuciliście mu, Herszele, te kilka złotych i uśmiechnęliście się w duchu nad dokonaniami Boncze Szwajga316.

Herszele, moi panowie, ważniejszy jest od Perecowskiego bohatera. Dokonania Herszele w sprawie „bułki z masłem” rzeczywiście pozostały pośród wyobrażeń Boncze Szwajga… Herszele jednak ma wiersze.

Ja mam lidlech! Oznacza coś z wieczności, ze spraw niebiańskich na ziemi. Możecie to mieć na sumieniu! W swym ograniczeniu, w swym odpowiedzialnym działaniu, nie uchroniliście Bożego ognia na ziemi, w Warszawie, w wąskim, żydowskim getcie.

Miejcie to na własnym sumieniu!

J. Dawidson

[37] Z ostatnich wierszy Herszele

Żona i dzieci głodują


Moja żona i dzieci głodują,
Sąsiedzi patrzą krzywo i dyszą,
Gdyby ktoś chciał rozświetlić me życie –
Musiałbym go zawstydzić…

Nagi i bosy niczym Adam,
Obszarpany i obdarty
Wśród ruin się błąkam,
Byle nie myśleć, nie wiedzieć…

Zmartwieniami umęczony,
Bez sił, złamany i chory –
Tułacz ze mnie, straceniec,
Dawno porzuciłem nadzieję…