RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 213 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 213


164 „Dror-Wolność” [4]

Czekamy na śmierć jak barany na zarżnięcie.

Jeszcze półtora godzin [s]. Komu jeszcze zaplączą się nogi – ot tak, naraz, niespodzianie, bez krzyku – i legnie jak pies na progu własnego domu – a gnić będzie na cmentarzu obozowym…

* * *

Ola
WOLNOŚĆ I WYZWOLENIE

„Wyzwolenie jest zaprzestaniem służby – wolność jest służbą dla siebie samej”.
                                                                                                              (R. Tagore)

Słabość ludzka każe iść człowiekowi zawsze po linii najmniejszego oporu, każe mu szukać drogi najłatwiejszej. Człowiek nie dojdzie drogą taką nigdy do rzeczywistej, całkowitej prawdy. Jest ona jedynie połowiczna.

Sprawia mu później ból, bo obiecywała to, czego nie mogła dotrzymać. Jest ona niepełna.

Człowiek ze słabością musi walczyć.

Fałszywą dla szukającego, a także niepełną staje się prawda, do której wnętrza, jądra on nie dojdzie, a przełamie jedynie skorupę. W ten sposób przełamie tylko przeszkody, leżące na drodze do istotnego celu.

Cel sam pozostanie jednak niedoścignięty.

Człowiek wykona tylko negatywną część walki. A walkę trzeba rozumieć nie tylko jako zwalczanie czegoś, lecz także wywalczanie nowego. Oba te pierwiastki muszą występować razem – bez siebie istnieć nie powinny.

Wyzwolenie może być negatywne, bo jest tylko zrzuceniem jarzma, otrząśnięciem się z czegoś, co ciążyło.

Wolność musi być pozytywna, bo w niej bierze się na barki coś nowego.

Nowy ten ciężar bierze się z miłości. I nie będzie on ciążył, bo niesie się go z własnej, nieprzymuszonej woli. Są to obowiązki, jest to służba, którą się kocha, bez której życie nie ma wartości.

Człowiek postępując w imię swych dążeń, ideałów, w imię swego sumienia, spełnia pewną służbę wobec siebie i wobec świata. Lecz czyni to z miłości, z przekonania o potrzebie i słuszności swej walki. Nie jest więc niewolnikiem świata, któ[12]remu służy, lecz jego kochankiem.

Tam, gdzie jest miłość, mowy być nie może o przymusie. Tam jest wolność.

I właśnie ta wolność, która jest służbą dla siebie samej, jest tą pozytywną, drugą częścią drogi, prowadzącą do celu, do ostatecznej prawdy.

Pierwszą częścią jest wyzwolenie z niewoli – zaprzestanie służby. Winna się ona równać rozpoczęciu nowej służby – innej, piękniejszej, wzniosłej służby wolnego człowieka dla wolnego świata.

Człowiek nie skończy swego dzieła tym, że się uwolni, że przestanie być niewolnikiem.