294 „Z problematyki ruchu...” [7]
budowa dotychczasowych gdudów, zamiast szychw (warstwy) powstaną szchunot (dzielnice) – inną będzie struktura gniazda, inną też struktura całego ruchu6.
Specjalną podczęść poświęcimy obecnie kwestii organizacji zbiórek, która dotychczas jako „kwestia” w ogóle nie istniała, bo każdy z góry wiedział i mógł wiedzieć, że dnia tego, o godzinie tej odbędzie się ona w lokalu gniazda z udziałem całej kwucy, gdudu, szychwy, względnie całego gniazda.
Obecnie jednak sprawa nie jest tak prosta. Obecnie zbiórka powinna być zwołana nagle (mimo że kierownicy mają ułożony plan z góry, ich daty i tematy, jak i ich miejsca odbycia się) drogą wydanego na kilka godzin przed samą zbiórką, szyfrowanego rozkazu, a miejsce zbiórki może nawet w ostatniej chwili po zebraniu się już ludzi, powiedzmy na miejscu X, [zostać] przeniesione na miejsce Y. Wszystko to wymaga odpowiedniej organizacji i wyszkolenia.
W pierwszej części spotykacie się również z podczęścią „terminologia”. W tej podczęści omówimy wszystkie stare terminy używane w naszym słowniku organizacyjnym, które teraz, wraz ze zmianą formy organizacyjnej, muszą ulec zmianie. Tak na przykład dotychczasowy termin „sicha” (pogadanka) musi ulec zmianie. Wprawdzie czynność chamisziji będzie na tej swojej obecnej zbiórce ta sa[56]ma, co czynność dotychczasowej kwucy, to jednak zmiana formy organizacyjnej zbiórek wymaga również zmiany nazwy, która by jej bardziej odpowiadała. A więc na miejsce „sicha”, co „symbolizuje” tę spokojną dotychczasową pogadankę, mamy nazwę „pgisza” – spotkanie się – zlot, co symbolizować będzie jej nagłość, sprężystość i gotowość do wszelkich zaskoczeń i niespodzianek. Podobnej zmianie musiało też ulec wiele innych terminów organizacyjnych.
W części pierwszej zadziwi was zapewne podczęść „umundurowanie”. Pomimo że nie ma teraz mowy o specjalnym umundurowaniu, ale przestrzeganie prostoty w naszych ubraniach, niezezwalanie na „wkradanie się” salonowych krawatów, kapeluszy itd. będzie nadal naszym obowiązkiem. Zresztą noszenie skautowych spodenek, rajtuzów, szarej bluzy, jest teraz nawet jeszcze możliwością. To samo dotyczy również problemu naszego wzajemnego pozdrawiania się, „hagszem wealej”7zupełnie nie straciło na swej wartości.
Podczęści w części drugiej nie są nam obce. Znamy je doskonale z naszej przedwojennej pracy. Będziemy je tylko, jak to już zaznaczyłem na samym początku, dostosowywali do warunków. Lwią część pracy, zamiast wykonać ją, jak się to dotychczas robiło, w polu, będziemy zmuszeni robić w mieszkaniu. Łąką, lasem, rzeką, wsią, zagrodą, ścieżką będą dla nas teraz różne znaki topograficzne wykreślone przez każdego skauta na arkuszu papieru, nad których dokładnością, błędami i nieścisłościami wszyscy będziemy się zastanawiać i dyskutować.
Będziemy więc od dzisiaj mieli pogadanki o skautingu, na których postaramy się pogłębić naszą wiedzę skautową, tak samo często jak wszelkie inne pogadanki z dziedziny wychowania i wykształcenia. Różne gry skautowe, podchodzenia, napady, obrony,