RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 357 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 357


308 „Słowo Młodych”, nr 5 [8]

Dwudziesty pierwszy miesiąca tamuz, dzień śmierci Chaima Nachmana Bialika, stał się dniem żałoby narodowej. A dzień żałoby indywidualnej czy też zbiorowej odznacza się między innymi i tym, że zahamowany zostaje niejako bieg wypadków życia powszedniego, odrywamy się na chwilę od spraw teraźniejszości i zespalamy się myślą z tymi, którym dzień żałoby jest poświęcony.

Odrywamy się na chwilę od teraźniejszości, lecz niepodobna zerwać z nią zupełnie. Gdyż troska poprzednia oraz niepokoje aktualne, które gnębią nas i uporczywie domagają się rozwiązania, nie pozwalają nam całkowicie zapomnieć o sobie. Toteż teraźniejszość, w której tkwimy, musi, mimo wysiłki nasze, wywrzeć swoje piętno i przebija dość mocnym echem nawet wtedy, kiedy od niej uciekamy.

I ona to skłania nas ku temu, że zespalając się myślą z drogą nam osobą, szukamy w tym akcie zespolenia myślowego dróg i wskazówek, które by zorientowały nas w postępowaniu na przyszłość.

Postawa nasza nie może przez to być postawą kontemplacji biernej, bezsilnych i (jakże często) banalnych i oklepanych rozważań; wprost przeciwnie: osiągnąć może cel swój i posiada wartość wychowawczą wówczas tylko, jeśli może natchnąć, mimo ciężkich warunków teraźniejszości, wiarą w inną przyszłość, jeśli potrafi wszczepić w nas przekonanie, że doczekamy się innych dni i innego życia.

I tak winno się obchodzić dnie żałoby – indywidualnej czy też zbiorowej.

I w tym właśnie duchu pragniemy uczcić pamięć Chaima Nachmana Bialika w siódmą rocznicę zgonu, przypadającą w żałobnym dla żydostwa roku wojennym 1941.

* * *

Jako punkt wyjścia dla dalszych rozważań ciśnie się pod pióro zwrot: „bity pies”. Zalman Szneur45był bodajże pierwszym, który w swojej znakomitej rozprawie o Bialiku (drukowanej w kilku tomach czasopisma literackiego „Miklat”46) zwrócił uwagę na to, że zwrotu tego w rozmaitych postaciach (po hebrajsku: bity pies, głodny pies, wypędzona suka47) używa poeta ze specjalnym niejako umiłowaniem i że przewija się we wszystkich prawie utworach, których tematem jest bądź to galut i związane z nim nieszczęścia, bądź też osobiste nieszczęścia, a zwłaszcza – ciężka i smutna młodość poety.

Słusznie zresztą – gdyż zwrot ten, jak żaden inny, maluje w sposób dobitny i mocny całą nędzę narodowego bytowania w galucie, jak i również nędzę (w ścisłym tego słowa znaczeniu), jaką zaznał i w której wychował się młody Chaim Nachman.