„Słowo Młodych”, nr 6–7 [8] 363
i królowi nową, przez nikogo nie[31] a[…]aowaną drogę handlową do Molukki229, do ojczaa[…]aaennych i tym samym złamać monopol Portugalaa[…]aa towarem.
A zatem „na początku były korzenie” – stwierdza Zweig stylem [ewange]listy w pierwszym rozdziale swej książki. Istotnie, odkąd Europa [przeko]nała się, że ziarnko pieprzu, odrobina cynamonu czy też – gałki mu[szkatoło]wej dodana do potrawy znakomicie podnosi jej smak, czyni ją milszą [pod]niebieniu i zaostrza apetyt, rozpoczęła się w Europie tak szalona [rywa]lizacja handlowa między państwami kolonialnymi (to jest Portugalią [a Hisz]panią), jakiej przykładów dostarcza nam tylko historia ostatnich dz[iesiąt]ków lat. To był promotor wyprawy Magellana, widzianej od strony „sfe[r po] litycznych i wielkiej finansjery” Hiszpanii XVI stulecia. Magellanowi [przy]świeca inny jeszcze cel, niewątpliwie ważniejszy i donioślejszy w swo[im] zasięgu historycznym.
Odkrycie „passo”, owej cieśniny łączącej Atlantyk z Pacyfikiem, miało być dopiero środkiem do innego celu: chodzi o to, aby w sposób niezbity przekonać siebie i ludzkość całą, że można wyjechać z pewnego punktu na ziemi i, jadąc ciągle naprzód, przed siebie, wrócić do tego samego punktu. To jest pełna geneza Magellaniady, owej epopei pierwszej wyprawy dokoła świata, pełnej nadziei i rozczarowań, obfitującej w upadki i wzloty, a ukoronowanej wielkim sukcesem.
Nie bez głębokiego wzruszenia czyta się te kartki książki Zweiga, na których autor opisuje moment dotarcia do cieśniny, która po wszystkie wieki związana jest z imieniem jej odkrywcy. Nie poszło to łatwo. Długo błąka się wyprawa po wodach Atlantyku. Wszystkie wyliczenia, dotyczące położenia geograficznego cieśniny, okazały się złudne. Załoga poczęła szemrać, doszło nawet do otwartego buntu. Ludzi tego pokroju, co Magellan, takie[j] przeszkody złamać nie mogą. Z uporem fanatyka, przy wrogim usposobieniu załogi prze naprzód. I oto nadchodzi dzień triumfu.
„Passo” zostało odkryte; w „belce Nowego Świata” znaleziono szczelinę łączącą dwa oceany.
Odkrycie Cieśniny Magellana jest hymnem pochwalnym na cześć zwycięskiego ducha ludzkiego, niedającego się złamać ani nawet ugiąć przez przeszkody zewnętrzne; dla ducha świadomie, wytrwale i uporczywie dążącego do osiągnięcia wytkniętych celów.
Załoga uważa wyprawę za zakończoną, chce wracać do Hiszpanii. Dla Magellana jest to jednak dopiero początek. Jemu przecież przyświeca inny jeszcze cel. Przy pomrukach i niechętnej zgodzie załogi Magellan decyduje się na przebycie Pacyfiku – tej wielkiej pustyni wodnej, której nie tknęła jeszcze żadna łódź żeglarza europejskiego. Skąpe zapasy żywności już są od dawna zepsute, wody słodkiej prawie nie ma zupełnie, głód i choroby dziesiątkują załogę.
Cel jednak zostaje osiągnięty: flotylla Magellana osiągnęła Molukkę od wschodu; arcychrześcijański król i cesarz Karol zdobył nowe tereny, Kościołowi rzymskiemu przysporzono nowych wyznawców, Europa znalazła nową drogę do krajów korzennych, a ludzkość przekonała się niezbicie, że ziemia jest okrągła.
Magellan jednak zginął i to w błahej potyczce, jaką musiał sto[czyć] [32] [w obronie] ho[noru] i [pre]stiżu swego króla. Obronną ręką wyszedł z wszystkica[…]a i 230, jakie