RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 471 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 471


422 „Słowo Młodych”, nr 9–10 [8]

albowiem najistotniejszą sprawą naszego ruchu narodowego jest sprawa kultury. Dążeniem jego jest znormalizować nasze życie według naszego charakteru narodowego – to zaś jest istotą kultury. Bo gdyby naród żydowski mógł żyć innym życiem, nie potrzebowalibyśmy przecież wcale ruchu narodowego.

Jaka jednak jest natura tej kultury, która zdobyła sobie w końcu swoje miejsce w naszym ruchu po tak długich i zaciekłych walkach?

Tą kulturą jest tak zwane u nas „odrodzenie ducha”. To znaczy, że ten duch, w którym my mamy się wyżywać, nie jest duchem żywym, wypełniającym całe ciało, ożywiającym całe ciało i pobierającym siły żywotne całego ciała436, ale jakimś tam duchem przedostojnym, który ograniczył swoją glorię do serca i mózgu.

Zasadnicza sprawa kultury redukuje się do kwestii poglądów – tak mówiono i myślano na kongresie. Jeżeli zaś chodzi o poglądy, to jeden może wyznawać poglądy z kapliczki Strucka437, lub rabina z Lidy438, a inny poglądy ustanowione przez Marksa i Engelsa.

W tym pojęciu przywykliśmy widzieć u siebie kulturę, a nawet okresy jej rozkwitu i w galucie. Poglądy, duch nie zajmują miejsca i nie można poznać, czy są wytworami danego czasu i danego narodu. Ale w rzeczywistości nie mamy i nie możemy mieć w galucie kultury, kultury żywej, zakorzenionej w życiu i rozwijającej się spontanicznie. – Nie mamy kultury, albowiem nie mamy życia własnego, albowiem nasze życie w galucie jest obcym życiem. To, co mamy w galucie, toż to tylko pewne wartości kulturalne, które odziedziczyliśmy z przeszłości, a które stosujemy każdorazowo do potrzeb czasu i miejsca – to znaczy do tych form życiowych, w których jesteśmy zmuszeni żyć, przystosowując się do form życiowych i do woli innych, oraz do ducha czasu panującego w świecie obcych439. Mamy również, jak wiadomo, zdolności asymilacyjne, które rozwinęły się u nas w galucie, a wyrażają się one w urabianiu w naszym duchu osiągnięć życiowych innych i w preparowaniu przysmaków miłych naszemu podniebieniu z owoców pracy drugich. Poza tym mamy jeszcze coś, a mianowicie świadomość tego, czego nam brak – co się wyraża w wielkiej skłonności do negacji.

W naszym nienaturalnym położeniu to jest najnaturalniejsze nastawienie w dziedzinie światopoglądów, w literaturze i poezji. W tych wszystkich dziedzinach zdarza się, że wiele nowego wnosimy, zdarza się, że wkładamy w nie wiele talentu twórczego, ale do żywej kultury droga jeszcze daleka.