„Słowo Młodych”, nr 9–10 [8] 441
naszego narodu. Może cofnie się ręka zbrodniarza nasyconego niewinną krwią. Może… Ale jeśli nie cofnie się ta ręka, lecz dalej mordować będzie, to jednak nie osiągnie swego celu: Nie uniknie zbrodniarz zemsty żydowskiej! Nie dosięgnie jego mordercza broń Żydów amerykańskich, Żydów sowieckich, braci naszych w Palestynie i wielu innych krajów. Każda dalsza kropla krwi niewinnie tu przelanej wzmoże pragnienie zemsty w każdym Żydzie, gdziekolwiek on teraz przebywa. Zbrodniarz osiągnie skutek wręcz przeciwny, niż zamierza. Przybędą tu, przybędą młodzi i silni Żydzi z [30] armią angielską, sowiecką, amerykańską i zażądają rachunku. Zbrodnie nie pozostaną bezkarne. Im więcej tych zbrodni będzie, tym sroższa będzie kara. Asekuracja się nie uda. Nawet gdyby udało się hitlerowskim bestiom wytępić całą ludność żydowską, którą mają teraz w swych rękach, to mściciele – mściciele żydowscy znajdą zbrodniarza w jego własnej jaskini.
Nun.-
UPADEK ŻYDOSTWA LITEWSKIEGO
Druga połowa 1941 w życiu żydostwa litewskiego przypomina okres buntów kozackich pod wodzą Chmielnickiego na ziemiach ukraińskich. Po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej, ziemia litewska obficie spłynęła krwią masowo wymordowanych Żydów, a krwiożercze bandy rozbestwionych żołdaków niemieckich niosły ze sobą kompletną ruinę dla ogółu żydowskiego w tej krainie.
Ziemia litewska do dziś nie zdążyła jeszcze wyschnąć po rozlanych rzekach krwi tysięcy wymordowanych Żydów z Wilna, Kowna, Słonimia, Kalwarii, Dukszt, Mołodeczna i wielu innych. Do dziś jeszcze nad brzegami Niemna i Wilii leżą niepogrzebane zwłoki wielu tysięcy Żydów. A rany, zadane temu ogółowi żydowskiemu, najbardziej dojrzałemu pod względem narodowym, są zbyt świeże, by można było dokonać dokładnego opisu kronikarskiego.
Moralny upadek ogółu żydowskiego na Litwie datuje się jeszcze od końca roku 1939, kiedy to na skutek porozumienia niemiecko-rosyjskiego cała ta kraina znalazła się nagle pod rządami bolszewików. Lecz faktyczny upadek rozpoczął się wraz z obsadzeniem przez wojska niemieckie tych terenów w czerwcu i lipcu 1941 roku.
Na samym początku rozpoczęło się „łapanie na roboty”. Wywiezieni „na robotę” Żydzi w niewiadomym kierunku, do tej pory nie powrócili, a nikt „nic” nie wie o ich losie. Okoliczni wieśniacy opowiadali tylko o masowych rozstrzelaniach i o chowaniu Żydów w wielkich grobach bratnich lub o setkach zwłok, wrzuconych w nurty Niemna… Zdarzało się również chłopom natknąć się na liczne trupy w lasach i bagnach… Wiarygodni świadkowie opowiadają, że wraz z ukazaniem się Niemców w Wilnie ulice miasta opustoszały z Żydów. Również i Polacy zachowywali się z rezerwą, za to Litwini owacyjnie przyjęli swych „zbawców” i – przez wdzięczność dla nich – rozpoczęli nagonkę na Żydów. Oni też brali aktywny udział w aresztowaniu Żydów, w „łapaniu na robotę” i w mordowaniu niewinnej ludności żydowskiej.
Tak więc nastały ciężkie dni dla Żydów litewskich. Lecz najtragiczniejsze czasy nastały wtedy, gdy władze w ciągu kilku dni wtłoczyły osiemdziesiąt tysięcy Żydów wileńskich do ciasnego getta, które zasadniczo mogło pomieścić do 20 000 ludzi. W czasie akcji przesiedleńczej „twórcy nowego ładu w Europie” rabowali mienie żydowskie