RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 508 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 508


„Słowo Młodych”, nr 11 [8] 459

„arbeitsamtów548” czy też samej gminy. Dla tych wyrzutków społeczeństwa żydowskiego nie ma już innego sposobu [7] ściągania „podatków”, jak drogą aresztów nocnych, pogłębiających strach i siejących panikę wśród mas żydowskich.

„Wodzom” żydowskim przypominamy, że albo zginą wraz z nami pomimo ich

„lojalności” dla władz, względnie – co również nie jest wykluczone – nadejdzie w końcu dzień zapłaty!

* * *

Strzeż się prowokacji!

Kolportuj gazetę tylko wśród godnych zaufania ludzi!

* * *

[8] Gdzie wyjście?

Dziwną jest wiosna 1942 roku. Na frontach – tak jak co roku – rozpoczynają się krwawe działania o mniejszym lub większym zasięgu, znów giną tysiące istot ludzkich, palą się i w gruzy obracają osiedla i miasta. Logicznie biorąc, i teraz nic nie świadczy o tym, by rozwiązanie miało szybko nastąpić – a jednak wszystkie narody jak gdyby przeczuwają, że odbywają się obecnie ostatnie już zmagania.

Wiosna 1942 roku jest szczególnie ciężką dla Żydów, dla skupień żydowskich w Europie hitlerowskiej. Prawie we wszystkich krajach okupacji przystąpiono z całą bezwzględnością do wytępienia mas żydowskich. A na ziemiach polskich – Wilno, Lwów, Stanisławów549, Lublin, Łódź, Zamość – oto smutne szlaki najnowszej i najokropniejszej w swych skutkach martyrologii naszej. „Wysiedlenia”, mordy „na podstawie sądów kapturowych” – oto wydarzenia codzienne.

A jednak i z oczu każdego przy życiu pozostałego jeszcze Żyda bije ta pewność niczym zdaje się nieuzasadniona, że zbliża się koniec męczarni i że wróg nasz, w przedśmiertnych swoich drgawkach, najokropniejszej dopuszcza się na nas

„zemsty”. Każdy wierzy, że jeśli przeżyje to lato – doczeka się już wybawienia. Wiara ta jest ową siłą, która w tak tragicznych dla nas chwilach nie daje się nam załamać, lecz wzmaga w naszych sercach, mimo wielkich okropności, chęć przetrwania, pragnienie życia.

Intuicja mas już nieraz okazała się trafną, podczas gdy rozsądek i logika jednostek zawiodły. Może już istotnie przeżywamy ostatnie miesiące wojny?