RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Hechaluc-...

strona 91 z 585

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 91


42 „Dror”, nr 4 [3]

Najsłabszą kartę, zgraną, lecz nie można zagrać lepiej…
Odwracam w mig uwagę mego vis-à-vis, gdy gram nią…

Powiodła mi się gra… Ja was to, samych światu
Na scenie postawiłem, was Żydów ducha winnych –
W tej grze gnębiłem biednych, choć myślałem: o bogatych –
Na tych to posyłałem śmierć, lecz celem był kto inny…

Gorącą krwią żydowską nasmarowałem byłem koła,
Kręciłem karuzelą, wystawiłem wielką binę –
A teraz chodźcie, patrzcie, dziwcie się: Pan Bóg mi pomógł
Mój Bóg, mój mocny Bóg: i obróciłem świat w ruinę!”

Przyśniło mi się… Nie, nie śniłem, wiem, co teraz powiem:
Na jawie go słyszałem, oglądałem z duszą zlękłą –
Przymknąłem oczy, opuściłem nisko głowę –
To on, sam Aszmedaj… a oto i Warszawa, piekło.

                L.97


[5] Do czego się gotujemy

(Z mowy na konferencji)98

Były niegdyś czasy, gdy życie wewnętrzne ruchu było szerokie i bogate. Zajmowaliśmy się wówczas sobą. Na naszych zjazdach stale mieliśmy wrażenie, że ogólne rozmowy są tylko wstępem do naszych wewnętrznych problemów. Nawet wówczas nie mieliśmy całkiem racji. Tak się nam tylko zdawało, bo pochłonięci byliśmy bogactwem naszego własnego życia. Dziś wyraźniejsze stało się dla nas znaczenie problemów świata. Dziś jasną jest zależność między nami a światem. Siedzimy na spotkaniu, zamyśleni nad tymi problemami. Jeśli odrywamy się na chwilę od naszych rozmów i wyglądamy przez okna na ulicę, opanowuje nas wówczas dziwne uczucie: zdaje się nam, że wszystko, co zostało powiedziane – to banał99. Czy tak rzeczywiście jest? Tutaj: setka osób, które siedzą i tak mówią, które rozważają i tak myślą, które szykują się do czynu dnia jutrzejszego. A tam, na zewnątrz, poza ścianami, dzieją się inne całkiem rzeczy. Ulica pełna jest nieszczęścia i nędzy. Ulica pełna jest strachu. Czy dzisiejsza narada, na której roztaczamy wizje przyszłości, ma jakiekolwiek znaczenie dla tego przerażającego, dzisiejszego życia ulicznego? A może to słabość – uciekać dzisiaj w myśl? Żadna to słabość i żadna b[…]b. Ktoś może pomyśleć, że nie powinniśmy się zatem dziś gromadzić, gdyż myśl nasza nic nie postanowi, a nasze mowy i tak nie zmienią tego świata. Jest nas przecież mało. Wielka zaś socjalistyczna rodzina jest podzielona i poróżniona. A my – młodzi Żydzi i młodzi socjaliści – to mała, podrzędna cząstka zniszczonego narodu i mała, podrzędna cząstka podzielonego ruchu socjalistycznego.