strona 154 z 991

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 154


Podkreśliła natomiast późniejsze dobre współżycie z Polakami. Stało się tak dzięki wspólnej pracy w różnych instytucjach i urzędach, w szkołach i na uniwersytetach.
Pochodzący z Warszawy nauczyciel ze szkoły powszechnej Gold pracował w wiejskiej szkole. Początkowo nie mógł się porozumieć z uczniami. Czuł się obco. Dzięki dobrej pracy doprowadził jednak do zgodnego współżycia, co potwierdziła pomoc, jakiej mu udzielono po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej. Uczennice ukryły go przed Niemcami, dostarczały jedzenie i pomagały, jak tylko mogły. Takich wypadków było dużo więcej.
Działo się tak mimo propagandy nienawiści ze strony reakcyjnych elementów, skupionych wokół kościołów.(2). Ich dziełem były hasła antysemickie i pretensje lub wręcz żądania skierowane przeciwko Żydom i bolszewikom.
W imię prawdy trzeba jednak również powiedzieć, że ten sam duchowny, który wysuwał antysemickie żądania podczas panowania Sowietów, po wkroczeniu Niemców wzywał do współczucia i pomocy Żydom.
Wybuch wojny z Niemcami nastąpił niespodziewanie. Ludność w Białymstoku nie orientowała się w sytuacji. Władze początkowo całkowicie panowały nad sytuacją. Wszędzie był porządek. Potem zaczęła się ewakuacja urzędów państwowych i bałagan. Miały miejsce rabunki. Władzę wkrótce przejęło wojsko i znów zaprowadziło porządek. Białystok nie przeżył żadnego bezkrólewia, w nocy władza przeszła z rąk rosyjskich w niemieckie.
Niemieckie panowanie rozpoczęło się od spalenia synagogi i utworzenia getta. Salomea L. mieszkała w dzielnicy, w której znajdowała się synagoga14. Przed wschodem słońca nagle wybuchł jasny płomień, który bił w okna. Ludzie zerwali się przerażeni. Z powodu godziny policyjnej nikt nie ośmielił się wyjść. Nikt nie wiedział, co się stało i co ich czeka. Ludzie domyślali się, że pożar wzniecili Niemcy. Nikt nie wiedział, czym to się skończy. Niektórzy myśleli, że podpalono całą dzielnicę. Oczekiwano najgorszego. W napiętej atmosferze przeczekano najbliższe godziny. Nie podjęto żadnych środków zaradczych, tylko pokornie czekano na to, co przyniesie przyszłość.
Ogień się jednak nie rozprzestrzeniał, w ciągu dnia zaczął gasnąć. Zrozumiano, że na razie ludzie ocaleją. W pamięci mocno utkwiły przeżyte trudne godziny, opowiadano sobie o konkretnych szczegółach wydarzeń..
Ustalono, że w nocy wrzucono bez ostrzeżenia do stojących obok synagogi domów granaty zapalające, które wznieciły pożary. Do uciekających z palących się domów ludzi strzelano z broni maszynowej bądź ich zatrzymywano. Zatrzymanych dzielono: osobno mężczyźni, osobno kobiety z dziećmi. Mężczyzn wpędzono do synagogi i następnie ją podpalono.
Niemcy natychmiast zorganizowali zamknięte getto. Żydzi nie mogli wychodzić bez pozwolenia. Wielu jednak chodziło do pracy u Niemców. Dzięki nim do



14 Patrz: wprowadzenie do III. Białystok..., s. 33-38.