1941/1942, Warszawa. Anonimowa relacja z pierwszych miesięcy okupacji niemieckiej w Grodnie i represji antyżydowskich
Grodno. Wybuch wojny
Zeszły się wskazówki dziejowego zegara. Godzina 12-ta wybiła! Nad Grodnem pojawiły się pierwsze samoloty niemieckie, z 22 na 23 czerwca, pierwsze bomby runęły na miasto, pierwsze słupy ognia i dymy wzniosły się ku chmurom. Fala za falą powracały złowieszcze machiny, grad stali sypał się bezustannie na bruki ulic, dachy domów, głowy ludzi. W toku straszliwej kanonady połowa mieszkalnych zabudowań stała się pastwą płomieni. Mieszkalnych zabudowań — nie hangarów, garaży czy koszar! Armia nie ucierpiała w nalotach, od dwóch dni nie było w Grodnie „krasnoarmiejca”. Uciekli pozostawiając mieszkańców ich własnemu losowi. O dzień przed wojną wywieźli tych tylko, którzy stanowili z ich punktu widzenia element nielojalny. Wkrótce po opuszczeniu miasta eszełony1 z ewakuowanymi posłużyły za cel niemieckim bombowcom. Posuwały się w ulewie pocisków, wioząc w swych czeluściach ludzi mdlejących z przerażenia i rozpaczy. Upiorny był widok tych nieszczęśliwych gnębionych z ziemi i powietrza przez bezlitosne potęgi. Dopiero przed samą dawną granicą sowiecko-polską zdecydowali się bolszewiccy konwojenci otworzyć zasuwy eszełonów. Wysuwają się półżywe postacie, zbierając roztasowane rodziny, chwila namysłu i wszyscy pozostali przy życiu decydują się na powrót do Grodna. Wielu z nich dopięło tego celu zahaczając po drodze o ...warszawską kwarantannę. Armia niemiecka posuwała się naprzód niosąc przed sobą ogień i śmierć. Za jej plecami tliły się zgliszcza, rozlegały się jęki i złorzeczenia.
Zajęcie Grodna
Obsadzenie Grodna 23 czerwca niemieckimi garnizonami odbyło się spokojnie. Po bolszewikach śladu nie pozostało. Polacy witali swych sąsiadów zza Odry z wielką radością i entuzjazmem. Przepaść, która ziomków Bismarcka, Fryderyka1 2 i twórców „Hakaty”3 przez wieki dzieliła od potomków Bolesławów i Jagiełły, wyrównała się w jednej chwili. Żydzi zaś... nie, pochowani po piwnicach zakopując resztki nędznego dobytku. Żydzi nie witali zbyt owacyjnie zachodniej kultury „Kulturtragerów”4.
W jednej chwili dowiedzieliśmy się nowych i niebywale ciekawych rzeczy. Dotąd wierzyliśmy, że ludzie są równi, jednakie są ich prawa, obowiązki, przywileje. Tak
1 Eszełon (z ros.) — transport wojskowy, najczęściej pociąg.
2 Fryderyk — popularne imię w dynastii Hohenzollernów.
3 Hakata — potoczna nazwa niemieckiej organizacji Ostmarkenverein, założonej w 1894 w Poznaniu w celu wspomagania polityki germanizacyjnej w zaborze pruskim.
4 Kulturtrager (niem.) — pionier kultury; tu ironicznie o Niemcach.