strona 335 z 991

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 335


duże sumy pieniędzy Żydzi przeważnie kupowali artykuły przemysłowe i różne towary, którymi Sowieci po prostu zalali Białystok. I tak, kiedy Niemcy wkroczyli do Białegostoku, Żydzi mieli wystarczająco duże zapasy różnych rzeczy, głównie ubrań, i od połowy pierwszego roku wojny wyprzedawali się z nich i z tego żyli. Rzeczy kupowali u Żydów Polacy, którzy płacili dobrą cenę. Poza tym żyje się ze szmuglu i z kupowania rzeczy. Każda rzecz przechodzi przez dziesiątki rąk, zanim dojdzie do właściwej osoby, która sprzedaje ją gojowi. Zrozumiałe jest, że każdy pośrednik spuszczał kilka groszy z transakcji. Poza sklepami z żywnością nie było sklepów należących do Żydów z tego powodu, że jeszcze w czasach sowieckich wszystkie przedsiębiorstwa i sklepy znacjonalizowano.
Oficjalnym środkiem płatniczym była marka niemiecka. Ceny artykułów żywnościowych były następujące (w złotówkach): kilogram chleba — 4 zł, ziemniaki — 1,80 zł, masło — 70 zł, słonina — trochę taniej. Gotowano na drewnie. Chłopi przyjeżdżali do getta z wozami drewna, dając [łapówki] niemieckiej wasze; metr drewna kosztował około 130 zł. Poza tym istniał w białostockim getcie wolny rynek, na którym można było dostać wszystko, poczynając od ubrań, przez różne narzędzia i urządzenia, pojedzenie i galanterię. Najwięcej było tam galanterii jeszcze z czasów sowieckich; Sowieci wprost zarzucili rynek galanterią: różne mydła, skarpetki itp.
Wynagrodzenie za pracę jest następujące: 1 kg chleba dziennie dla pracującego; poza tym „pajok”4 — co 2 tygodnie lub raz w miesiącu. W różnych przedsiębiorstwach produkcyjnych otrzymywali robotnicy także kartki na obiady. Obiad składał się z zupy z kartoflami. Oprócz tego otrzymują jeszcze robotnicy 50 kilogramów kartofli; są oprócz tego kontyngenty żywnościowe. Na kartki dostaje się: 1 kg chleba dziennie, trochę soli, trochę mąki i olej.
Większość zatrudnionych Żydów pracuje na placówkach niemieckich poza gettem 8-9 godzin dziennie, za wynagrodzeniem ±25 zł na miesiąc. Niemcy planują teraz podwyższyć płace, ale także zwiększyć czas pracy. Kilku ludzi ma u Niemców stałą pracę, tak na przykład dobrze zarabiają graficy, fotografowie i in. Przedsiębiorstwa znajdują się przy różnych oddziałach wojskowych i placówkach SS. Zatrudniają stolarzy (przy budowie baraków) i ślusarzy. Poza tym ostatnio powstały przedsiębiorstwa [różnych] Reichsdeutschów, z którymi prawie stale prowadzą interesy żydowscy specjaliści, pracują tam żydowscy robotnicy. Ostatnio powstała jako niemieckie przedsiębiorstwo fabryka pierza. Całym szeregiem przedsiębiorstw przemysłowych zarządza gmina (Wydział Przemysłu, zarządca Pecyna), które pracują dla Niemców.
Pomoc charytatywna gminy jest bardzo rozgałęziona. Gmina utrzymuje dom starców, 2 sierocińce — dla młodszych dzieci i dla starszych dzieci, szpital, poza tym gmina kieruje całym szkolnictwem. Gmina bierze na to wszystko środki z przydziałów, podatków i dochodów, które ma ze swojego Wydziału Przemysłu.



4 Pajok (ros.) — przydział żywności.