strona 431 z 991

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 431


jony. Liczba Żydów wychodzących do pracy poza getto sięgała 20 tysięcy i z tego powodu panował przy wyruszaniu do pracy niezmierny tłok i zamieszanie. Niemcy i Litwini niejednokrotnie strzelali przy tym do Żydów, chcąc w ten sposób zaprowadzić porządek. Sprawę tę uregulowała policja żydowska tym, że zorganizowała wychodzenie do pracy grupami podług placówek.
W pierwszych dniach getta wybuchł od strony ul. Lidzkiej olbrzymi pożar i policja żydowska musiała zająć się jego gaszeniem.
Niezależnie od wypadków w getcie począł Judenrat wraz z policją interweniować u władz niemieckich w sprawie Żydów znajdujących się w więzieniu na Łukiszkach, w wyniku czego na ogólną liczbę ok. 5 tysięcy aresztowanych zwolniono około tysiąca osób, samych fachowców, jak inżynierów, techników, kuśnierzy, garbarzy itp. Pozostałą część Żydów trzymano przez jeszcze tydzień czasu w rozpaczliwych warunkach, stłoczonych w celach jak śledzie, nie podając im żadnego posiłku ani wody. Codziennie były próby samobójstwa, ciągle rozlegały się krzyki rozpaczy, bezskutecznie też starali się Żydzi przekupić strażników i wydostać się z tych męczarni.
Po upływie tygodnia wyprowadzono tych ludzi grupami po kilkaset osób do Ponar, gdzie śladem poprzednio rozstrzelanych Żydów zostali także zabici. Mężczyzn wywieziono z więzienia osobno i stąd zapanowało u Żydów mniemanie, że wywozi się ich na roboty. Również władze niemieckie dla złagodzenia i uspokojenia ludności twierdziły, iż ludzi tych umieści się tylko w tzw. III getcie, to jest w obozie koncentracyjnym w Ponarach.
Tymczasem w samym getcie panował jeszcze chaos. Władze zmierzały do skoncentrowania wszystkich ludzi pracy (fachowców) w getcie I, zaś starców, kaleki i ludzi niepracujących w getcie II. Rozpoczęło się w związku z tym nakazem przesiedlenie, które odbywało się w wielkim zamieszaniu. Ludzie podlegający przesiedleniu dniami i nocami przebywali na ulicach, nie mogąc znaleźć pomieszczenia w nowym lokalu. Ciasnota panowała też niezmierna i przepełnienie. Dopiero po oddaniu do dyspozycji przesiedleńców opróżnionych lokali sklepowych kwestia mieszkaniowa została mniej więcej uregulowana. Stan higieniczny utworzonego w ten sposób getta był opłakany, liczne były wypadki samobójstwa, a choroby i głód dziesiątkowały ludność. Pewnego dnia w czasie akcji przesiedleńczej Judenrat i policja otrzymały od władz niemieckich nakaz wydania 200 niefachowców, celem przesiedlenia ich do getta II. Nakaz został wykonany, lecz ludzi tych nie przesiedlono, ale wzięto ich na rozstrzał.
Rozpoczęła się pierwsza rejestracja Żydów, mająca na celu stwierdzenie ilości fachowców wśród ludności żydowskiej oraz ustalenie stanu liczebnego rodzin fachowców. Za fachowca uważanym był ten, kto posiadał Arbeiterschein ze stemplem „Facharbeiter”26, wydany przez niemiecki Arbeitsamt. Władze nakazały policji



26 Arbeiterschein (tak w oryginale), chodzi o Arbeitsausweis; Facharbeiter (niem.) — oznaka pracownika; robotnik wykwalifikowany.