te artykuły trzeba było stać po 5-6 godzin w ogonkach. Pozostałe produkty przywozili chłopi, przy czym nie mieli oni zaufania do pieniądza i uprawiali wyłącznie handel zamienny; brali więc tylko przedmioty osobistego użytku, jak buty, ubrania, płótno, mydło w zamian za kartofle, masło itp. Większość Żydów korzystając ze swobody brała się do nielegalnego handlu i w przeważającej części zarabiała na utrzymanie, a niektórzy nawet bogacili się.
Tak przeszła zima 1939/1940 r.
Równolegle z akcją werbunkową do pracy w odległych terenach ZSRR uruchomiono na miejscu cały szereg przedsiębiorstw, jak trust kinofikacji, restauracyjny, hotelarski itp. Na kierownicze stanowiska powoływani byli przede wszystkim Rosjanie, których specjalnie w tym celu sprowadzono z sowieckiej Ukrainy, subaltemami mogli być miejscowi, przy czym większość lepszych posad była obsadzona przez Żydów. Do kwietnia 1941 r. o posadę taką było we Lwowie nietrudno, nie wszyscy jednak garnęli się do tego, gdyż przeciętna pensja urzędnicza wynosiła 300-350 rubli, co nie wystarczało na minimum egzystencji, podczas gdy w wolnym handlu można było zarobić około 1000 rubli tygodniowo. W rezultacie na posadach urządzali się ludzie mający dobre warunki materialne i sądzący, że posiadanie pracy uchroni ich przed represjami.
Angażowanie pracownika wyglądało nieco inaczej niż w państwach kapitalistycznych. Starający się o posadę musiał poza podaniem złożyć tzw. aftobiografię9. Obydwa te dokumenty były badane nie tylko przez kierownika danej instytucji, ale i przez tzw. zawkadry (kierownik wydziału personalnego), czy jest ono odpowiednie pod względem socjalnym i czy dane „aftobiografii” są zgodne z rzeczywistością. Każdy pracownik miał swoją kartotekę i bywał co pewien czas wzywany do „zawkadry” celem złożenia piśmiennych „aftobiografii”, które były ze sobą porównywane. Niezależnie od tego pytano na wyrywki o najrozmaitsze dane biograficzne (czym był dziadek, zawód ojca itp.) i to także porównywano z „aftobiografią”.
Normalnie pracowało się 6 godzin dziennie i 5 dni w tygodniu (6 był wolny, w ten sposób tydzień liczył 6 dni), dopiero na wiosnę wydano ustawę wprowadzającą 6-dniowy tydzień (7-my dzień miał więc być wolny) i 8-iogodzinny dzień pracy — z angielską sobotą.
Najpóźniej w 2 tygodnie po rozpoczęciu pracy trzeba było wziąć udział w posiedzeniu „profspiłki” (związku zawodowego, działającego na terenie każdego przedsiębiorstwa). Warunkiem przyjęcia do niej była praca w danym przedsiębiorstwie oraz podanie z „aftobiografią”. Tę „aftobiografię” trzeba było wygłosić na plenum wszystkich pracowników i dyrektora, przy czym każdy mógł zadawać najintymniejsze nawet pytania odnośnie stosunków i życia kandydata. Wyższe wykształcenie było podejrzane; ranga oficerska i podoficerska była wystarczającym powodem do odrzucenia kandydatury (mój znajomy, czynny komunista, został wyrzucony z kilku posad tylko dlatego, że był maturzystą i oficerem), tak samo
9 Aftobiografią (ros.) — autobiografia, życiorys.