(wyłącznie mężczyzn), i przekazała w ręce gestapo. Wśród tych 2000 Żydów znajdował się bobower rebe Halberstam15 z synem i dwoma zięciami oraz wielu lwowskich ludzi interesu.
W pierwszych dniach lipca powtórzyło się to samo, według przygotowanych list zatrzymano prawie 2000 Żydów, wśród których byli przedstawiciele różnych profesji. Znajdował się wśród nich dr Wachman16 członek Komitetu Centralnego Zjednoczonej Partii Syjonistyczno-Socjalistycznej Wschodniej Galicji.
Tym razem aresztowania przeprowadzono systematycznie, bo ludzi zabierano w nocy z domów według specjalnych list.
Nikt nie wie, gdzie ci ludzie się znajdują, może czas pokaże. Od 2 lipca 1941 na ulicach Lwowa coraz częściej bito Żydów, tak że Żyd po prostu bał się wyjść na ulicę. Około połowy lipca 1941 roku żydowska ludność dowiedziała się od polskich chłopów, że w Sokolnikach17 (niedaleko Lwowa) znajduje się obóz pracy dla Żydów, do którego nie można się dostać i gdzie Żydzi znajdują się w strasznym położeniu. Powoli do Judenratu docierały też wiadomości od nielicznych Żydów, którym udało się z obozu uciec. Panowały tam straszne warunki, ludzie opisywali to jak piekło. Obozem pracy zarządzali esesmani, a strażnicy należeli do ukraińskiej policji pomocniczej, tak że prześladowania były podwójnie dotkliwe. Żydzi byli zatrudnieni przy robotach drogowych i polowych oraz oczyszczaniu stawu. Wszystkie te prace Żydzi musieli wykonywać własnymi rękami, bez narzędzi, np. także w ten sposób utwardzali szosę. Żydzi musieli ciągnąć walec, który normalnie ciągnęły dwa konie. Tę „prasę” musiało ciągnąć dwóch ludzi. Ciągnący padali pod ciężarem, cuciły ich ciosy ukraińskich strażników. Staw, przez długie lata zapuszczony i nie oczyszczany, jednym słowem, wielkie bagno, Żydzi czyścili w następujący sposób: SS zmuszało większą grupę Żydów, by wchodzili w ubraniach i butach do stawu i rękoma, bez jakichkolwiek narzędzi, wyrywali łodygi. Który człowiek nie zdołał się utrzymać lub nie pracował wystarczająco dobrze, był zabijany strzałem w plecy. Od pracy w stawie ludziom zgniły ubrania i buty. Odrobinę jedzenia, którą Niemcy dawali Żydom, oraz jedzenie przesyłane przez Judenrat przywłaszczali sobie Ukraińcy, tak że ludzi prawie zagłodzono. Coraz częściej docierały do Judenratu głosy łagiemików, żeby ich ratować. Judenratowi udało się przekupić ukraińską policję pomocniczą i uzyskać zgodę na wymienianie co 14 dni grup robotników. Ukraińskiej policji opłacało się to podwójnie, bo z jednej strony dostawała bakszysz od Judenratu, a z drugiej rabowała wszystko, co Żydzi mieli ze sobą. W ten sposób Żydów w Sokolnikach udało się uratować od pewnej śmierci.
15 Salomon ben Meier Natan Halbersztam z Bobowej (1847-1906), wnuk Chaima ben Lejbusza, założyciel wielkiej jesziwy. Tytuł przeszedł na potomków syna Ben Cijona (1873-1941), który zasłynął jako chasydzki muzyk i kompozytor; wnuk Salomona osiadł w USA, gdzie założył ośrodek chasydów z Bobowej w Borough Park na Brooklynie, przeniesiony następnie do Bat Yam w Izraelu.
16 Nie znaleziono na jego temat informacji.
17 Sokolniki — patrz: relacja 36 {Ring. I, nr 499, 955), przyp. 18, s. 696.