Bożego Narodzenia odbywały się zajęcia szkolne i młodzież musiała być w szkole. W związku z propagandą antyreligijną zdarzały się dość ciekawe i charakterystyczne wypadki. Znany mi jest wypadek, gdy w żydowskiej szkole w 10 klasie obowiązki wychowawcy przyjął b. nauczyciel hebrajskiego, obecnie wykładowca żydowskiego, człowiek b. wykształcony, posiadający wykształcenie rabiniczne, człowiek z przekonania religijny. Otóż gdy miał odbyć pogadankę antyreligijną przed świętami Pesach, zgłosił się do dyrekcji i oświadczył, że nie jest w stanie tego uczynić należycie, gdyż jest wierzącym i praktykującym obrządki religijne Żydem, a wobec tego, że w myśl konstytucji stalinowskiej gwarantowana jest wolność sumienia i wykonywanie obrzędów jest pozostawione woli jednostki, prosi o zwolnienie go z tej misji. Dyrektor, obywatel ZSRR, początkowo wdał się w dyskusję, dziwił się jak człowiek kulturalny i wykształcony może być wierzącym, wreszcie nadmienił, że jako wychowawca młodzieży obowiązany jest świecić przykładem, w rezultacie nie uznał za możliwe go zwolnić, dodając, że tak dobry i długoletni pedagog zapewne i ten obowiązek należycie wykona. Oczywista, że nauczyciel nie miał rady i udał się do klasy, lecz na szczęście była to starsza młodzież, która doskonale rozumiała sytuację swego nauczyciela, tak że sami prowadzili dyskusję na temat święta przy jego, nauczyciela, asyście. Takie same obrazki powtarzały się, gdy nauczyciele, b. syjoniści, musieli obecnie zwalczać i potępiać tzw. zasady nacjonalizmu. Znany mi jest też wypadek, gdy do jednej z młodszych klas, w której były dzieci 10-12-letnie, dziewczynki, przyszła na pogadankę antyreligijną nauczycielka, Rosjanka, obywatelka z ZSRR, przybyła i wyjaśniała nierozumność i ułamliwość zasad religii, istnienie Boga, potrzebę wiary itd. Po wysłuchaniu całego referatu podniosła się jakaś dziewczynka, wychowana w religijnym domu i zapytała: „No, dobrze, powiedzmy, że Boga nie ma, ale mięsa z masłem chyba razem jeść nie wolno?!”6. Takie fanty nie były rzadkie i wywoływały zawsze w pokoju nauczycielskim długie dyskusje, ile że ten problem stanowił dużą bolączkę i nie był łatwy do rozwiązania.
Należy też nadmienić, że niektóre dzieci obywateli sowieckich zapoznawszy się z miejscowymi dziećmi sąsiadów, często pod opieką rodziców naszych polskich katolickich dzieci udawały się wraz z nimi do kościołów w niedziele czy święta. B. często też te dzieci opowiadały później swoim rodzicom jak ładnie było w kościele i z tego powodu powstawały później spory. Szczególnie mężczyźni, obywatele ZSRR byli przeciwko obcowaniu ich dzieci z dziećmi miejscowymi, obawiając się „zarazy”, acz zdarzało się to b. rzadko, ile że mężczyźni przebywali poza domem i mało oddawali się dzieciom.
[ą]Zamiana legitymacji tymczasowych na stałe w ..prospiłkach”[a] Na zakończenie działu o nauczycielstwie chcę opowiedzieć, jak odbywała się zamiana tymczasowych legitymacji na stałe w „profspiłkach” oraz słów kilka o kursach
6 Niełączenie posiłków mięsnych i mlecznych jest jedną z podstawowych zasad alimentacyjnych religii żydowskiej (koszemości).