strona 915 z 991

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 915


członkami Komitetu Centralnego miejscowej partii i do nich zwracał się kandydat do partii. Składał prośbę o przyjęcie i zaliczenie mu stażu, przedkładał życiorys i stawał przed obradującym jak trybunał otwartym zebraniem. Do kandydatów odnoszono się z rezerwą.
Należący do MOPR-u mogli udowodnić, że rzeczywiście działali w tej organizacji powołując wiarygodnych świadków. W Kowlu ważną pozycję w partii zajmował znany adwokat Okręt4.
Łatwiej przyjmowano do partii więźniów politycznych. Bez namysłu przyjmowano jedynie skazanych, a nie osadzonych w areszcie prewencyjnym lub śledczym.
Sytuacja gospodarcza ludności niepracującej zmieniła się bardzo wyraźnie. Więksi posiadacze zostali odsunięci na bok, większe sklepy uspołeczniono. Pozostały tylko małe sklepiki, które dalej prowadziły swój niepewny żywot. Byli kupcy wyprzedawali swój towar i bojąc się stracić kapitał, kupowali dolary, złoto itp. Nieznana była spekulacja towarami. Spekulowano jedynie wyżej wspomnianymi walorami. Liczono na bliskie wyzwolenie, które — zdaniem wszystkich — było pewne.
Kursy na czarnej giełdzie w tamtych czasach były rzeczywiście bardzo wysokie (najwyższy wynosił 130 rubli za gram złota). Z czasem, dzięki wierze w stabilizację, kurs spadł do 20 rubli. W pierwszym okresie przeprowadzano również nielegalne transakcje nieruchomościami. Na przykład wierząc, że sytuacja ulegnie zmianie i będzie można wyciągnąć z tego korzyści, sprzedano już znacjonalizowany dom.
Cała ludność otrzymała pracę. Zdeklasowani kupcy, właściciele, pracownicy handlowi na ogół byli zatrudniani w przedsiębiorstwach handlowych jako księgowi lub w administracji domów. Młodzież rzuciła się do studiowania i masowo zapisywała się na studia. W przemyśle ciężkim Żydzi byli zatrudniani sporadycznie. Ludność pracująca w większości znajdowała zatrudnienie zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zawodami. Dotyczyło to nauczycieli, lekarzy, inżynierów itd. Rzemieślnicy tworzyli spółdzielnie (artele). W Stanisławowie najbardziej zdecydowani byli fryzjerzy. Oni najdłużej pracowali „na dziko”, jako nie zorganizowani. Władza niczego nie narzucała. Istniał jedynie naturalny nacisk konkurencji między znacjonalizowanym a „dzikim” fryzjerem. Nacisk ten był bardzo silny (tańsze ceny, przydziały mydła i innych środków) i pociągał za sobą nacjonalizację prywatnych zakładów.
Jak już powiedziano, nikomu nie narzucano zajęcia. Każdy swobodnie wybierał swoją pracę. Żydzi w większości pracowali w przedsiębiorstwach handlowych i nawet mówiono: „Eto jewrej, on w targowli rabotajet ’ (To Żyd, on pracuje w handlu).
To powiedzenie było jedyną reakcją otoczenia na Żydów (uciekinierów i miejscowych). Nie zauważono antysemickich nastrojów, nie oskarżano ogółu Żydów o szmugiel czy o spekulacje.
Szmugiel pojawił się przejściowo, w pierwszych 2-3 miesiącach. Szmuglowano przede wszystkim zegarki. Ale z czasem, po nasyceniu rynku, ustał.



4 Nie znaleziono informacji o tej osobie.