O aktach zemsty ze strony Żydów w stosunku do Polaków słyszało się, ale St.Aau. z tym się nie zetknął. U Polaków musiała jednak istnieć obawa przed takimi aktami zemsty. Zauważył to St.Aau. w pierwszych dniach pobytu w Kowlu, kiedy przypadkowo natknął się na ONR-owca9 z Warszawy, przez którego trochę się nacierpiał w latach szkolnych. Ten oto „bohaterski” antysemita ze strachem zbliżył się do St.Aau. i cicho, zawstydzony, powiedział mu: „Z pewnością nie będziecie przecież, kolego, mścić się za stare grzechy”. Jego blada twarz mówiła o jego niepewności. Mieszane małżeństwa, za przykładem sowieckich Żydów, zaczęły się mnożyć. Między uciekinierami wielu naśladowało ten zwyczaj, co znacznie złagodziło napięte stosunki. Pozostało jednak jeszcze dużo niechęci jednej grupy do drugiej. St.Aau. sam przeżył taką tragikomiczną historię we Lwowie. Spacerował ze swoim szwagrem, Polakiem, rozmawiając o sprawach rodzinnych. W rozmowie padały słowa: Warszawa, Żydzi, Rosjanie, Niemcy itd. Nagle podszedł do nich jakiś Żyd i ze złością spytał, dlaczego jeszcze tu są, jeśli są niezadowoleni z „żydowsko-sowieckiej” władzy. Przywołał milicjanta i przedstawił ich jako kontrrewolucjonistów z nacjonalistycznymi ciągotami.
St.Aau. wytłumaczył spokojnie milicjantowi, że sam jest Żydem i że obok niego jest jego szwagier i pokazał paszporty. Milicjant przyjął wyjaśnienia St.Aau. i tak zakończył się ten incydent.
Chociaż spodziewano się wojny z Niemcami, nadeszła ona jednak niespodzianie. Wszystko wskazywało na to, że sowiecka władza przygotowuje się do decydującej walki na swoich zachodnich granicach. Koncentracja wojska, przestawienie przemysłu i nawet przekazanie szkół zawodowych pod kontrolę urzędu do spraw obrony wskazywało wyraźnie na zbliżający się kryzys. Ale prasa milczała i dużo mówiła o dobrych stosunkach z Niemcami. W prasie można było przeczytać, a w propagandowych przemówieniach usłyszeć o Anglii, największym wrogu ludzkości. Pod tym znakiem stały pierwszomajowe obchody.
Niespodziewanie nastąpiło bombardowanie Lwowa. Zrozumiano, że wybuchła wojna. Nikt nie przygotował cywilnej ludności, nie przygotowano żywności ani żadnego zabezpieczenia. Obrona przeciwlotnicza Sowietów była dobra.
We Lwowie nastrój był dobry i wtedy nieoczekiwanie wycofał się garnizon. Moment ten próbowali wykorzystać ukraińscy nacjonaliści i antysemici urządzając ekscesy przeciw Żydom. Tu jednak sytuacja się zmieniła, bo sowiecki garnizon nagle powrócił (na skutek odniesionego zwycięstwa pod Jarosławiem) i zabrał się do zaprowadzania porządku. Po ulicach jechały pancerne samochody i strzelały do każdego przechodnia i w każde otwarte okno. Przestraszyło to tak tych, którzy wywoływali ekscesy, że kiedy Rosjanie już na dobre odeszli, zachowywali się spokojnie, aż do przyjścia Niemców.
Prywatne stosunki z Niemcami nie były złe. Wielu młodych mężczyzn i kobiet pracowało u Niemców. St.Aau. też pracował w garażu. Zachowanie się niemiec-
9 ONR — patrz: relacja 10 (Ring. I, nr 450-2), przyp. 13, s. 128.