RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Dzienniki z getta warszawskiego

strona 138 z 476

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 138


124 Część I. Dziennik Abrahama Lewina [9]

Żydów popełnia samobójstwo. Liczba ofiar sięga ćwierci miliona. Dziś mija siódmy dzień od czasu, kiedy spadło na mnie straszne nieszczęście. Gdybym tak mógł umrzeć, pozbyłbym się całego koszmaru! Jestem jednak przywiązany do życia i trudno mi jeszcze popełnić samobójstwo. Banda buszuje w Otwocku. Opowiadają, że opróżnili „Brijus” i „Zofiówkę”379. Ileż znów wybitnych jednostek pochłonął dzisiejszy dzień? Wielu ludzi próbowało uciec przed śmiercią do Otwocka.

Czwartek, 20 sierpnia [1942 r.]

Wczoraj nie było „akcji” w Warszawie. Opowiadają natomiast, że w aryjskiej części Warszawy polowali na Żydów, którzy tam zbiegli. W Otwocku banda przeprowadzała „akcję” przy pomocy 500 tutejszych żydowskich policjantów (tak opowiadają). Słyszałem, że złapanych w Otwocku sprowadzili pieszo do Warszawy. Wywieźli moją siostrę Gucię i jej przybraną córkę Helę. To nowe nieszczęście całkowicie mnie zdruzgotało. Była moją najukochańszą siostrą, w czasie wojny troskliwie się mną opiekowała. Dławi mnie ogromny ból i chyba tylko śmierć położy kres moim cierpieniom.

Dozorcom domowym wydano rozkaz: zebrać w jednym miejscu wszystkie towary i cały dobytek pozostały po „wywiezionych” i przekazać wydelegowanemu przedstawicielowi Gminy. Szykuje się wielka, w hitlerowskim stylu, grabież. Niemcy zabiorą całe żydowskie mienie.

Piątek, 21 sierpnia [1942 r.]

Żydowska policja udała się wczoraj po godzinie szóstej wieczorem do kamienic, z których miano wygnać lokatorów. Siłą wyrzucali mieszkańców, włamywali się do zamkniętych mieszkań, niszczyli i rabowali i w tym samym czasie zatrzymywali [18] kobiety bez papierów (meldekarten380). Skąd Żydzi mają tyle nienawiści? Wstąpił do nich duch Niem(ców). O 8 weszli też do naszego szopu i spowodowali panikę wśród kobiet. Otrzymali łapówkę i poszli. Martwiłem się o Orę i wieczorem poszedłem z nią do Frumy. O 11 wieczorem zaczął się nalot powietrzny na Warszawę381. Przez strzały i wybuchy było widno jak białej nocy. Zrzucali bomby. Mimo niebezpieczeństwa witaliśmy nalot z wielką satysfakcją. A może nastąpi jednak dla nas wybawienie, może zostanie wreszcie zdruzgotana zbrodnicza moc. Mówi się o drugim froncie we Francji i w Holandii. Gdyby to nastąpiło o 4–5 tygodni wcześniej, to być może uniknęlibyśmy katastrofy. Opowiadają o zamachu na komendanta policji Szeryńskiego. Zraniono go w policzek. Podobno zrobił to Polak, członek PPS, który się przebrał