Część II. Dzienniki z getta warszawskiego [2] 217
Dziś roznoszono po wszystkich domach formularze, które miały zostać podpisane przez wszystkich lokatorów, zaświadczające, że nie mieszkała i nie przebywa w ich domu Żydówka o nazwisku Zofia Sidorow26. Nie jest znana przyczyna tego wyjątkowego poszukiwania.
Dziś rozniosła się pogłoska, że Gmina została zdymisjonowana i władzę przejmuje Leszno 13. Pogłoska taka rozprzestrzenia się od czasu do czasu i odnosi się wrażenie, że jest przez kogoś wywoływana.
W związku z zamordowaniem Igo Syma27Żydzi mówią: „Chwalić Boga, że żyjemy w getcie. Co byśmy przeżyli, gdyby ten wypadek zdarzył się jeszcze przed gettem. Wszystko spadłoby na nasze barki”.
14 III [1941 r.]
Drożyzna szaleje. Dziś rano kartofle trochę staniały i kosztowały 125 zł za metr. Po południu ceny wzrosły i kartofle kosztowały już 150 zł za metr. Chleb razowy doszedł już do 4 zł za kilo, a w ogóle nie da się go jeść. Sytuacja jest bardzo ciężka. Kuchnie Jointu już drugi dzień są zamknięte i jeszcze nie wiadomo, kiedy znowu zostaną otwarte. Bieda jest ogromna, nie widać żadnego wyjścia.
Docierają teraz do getta niektóre produkty z drugiej strony. Żadne pozwolenia na wychodzenie z getta nie są honorowane. Granica jest bardzo rygorystycznie strzeżona. Ludzie także boją się wychodzić z getta, ponieważ po drugiej stronie panuje wielki popłoch w związku z zamordowaniem Igo Syma.
15 III [1941 r.]
Krążą pogłoski, że dziś przywieziono milion kilogramów mąki. Od poniedziałku będą już rozdawać chleb na bony. Razem z tysiącem ton mąki miała zostać przeszmuglowana wielka liczba produktów. W ogóle zrobiło się trochę lżej z produktami, bo podobno zaczęto już honorować przepustki.
ARG I 462/7 (Ring. I/1040)
Opis: oryg. lub odpis (2 egz.), rkps (MS*), ołówek, j. żyd., 147×207 mm, k. 2, s. 2. Dok. był przechowywany w segregatorze.
Druk: BFG 1955, t. 8, nr 3–4, s. 106–145. Edycja na podstawie 1 egz., k. 1, s. 1.
