RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Dzienniki z getta warszawskiego

strona 261 z 476

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 261


Część II. Dzienniki z getta warszawskiego [5] 247

ciasto i mięso. Zanim przestraszone dziewczęta doszły do siebie, do jedzenia dopadła grupka żebraków. Jedni w półleżącej, inni w leżącej pozycji zlizali wszystko do ostatniego okruszka. Bruk znowu był czyściutki.

[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]

ARG I 468 (Ring. I/491)

Opis: oryg. (2 egz.), rkps (H.W.*), ołówek, j. żyd., 150×210 mm, k. 2, s. 2. Zał. notka H.W. w j. pol., j. żyd.: „Opracowane przez H.W.”

Dok. był przechowywany w segregatorze. Edycja na podstawie 1 egz., k. 1, s. 1.

3.04.1941 i po 3.04.1941, Warszawa-getto. [Zygmunt (Załmen) Frydrych], "ךוב־גאט א ןופֿ" [„Z dziennika”]. Stosunki w ZZ, spekulacje i kradzieże nasilające się przed świętami, ceny podstawowych produktów w getcie warszawskim.

[1] 3 IV 1941 [r.]

Z dziennika

Na szczęście w zakładzie urzędniczka nie daje opasek, bo można by było oberwać na ulicy.

Na każdym kroku słyszy się takie słowa:

– Kradną, rabują, Gmina zdefraudowała jajka (puszki konserw – cŻSS144) i zatrzymała pieniądze.

– Wzięli pieniądze od hurtowników kartofli (50 tysięcy złotych), żeby nie wypuścić na ulicę na święta kartofli na bony. Hurtownicy przygotowali zapasy, które chcą sprzedać po wysokich cenach.

– dCiągle145widzi się, co dzień, w drodze do domu pomocników brygadzistów146 z hali.

– Rozdzielili między sobą węgiel, który powinien być rozdany po 10 kilo na głowę, otrzymali [go] piekarze, restauratorzy, nawet ci, którzy nie mają restauracji, którzy tak czy inaczej robią się tłuści od spekulacji chlebem.

Właściciele zakładów rzemieślniczych gdzieś na Mariańskiej sprzedają węgiel tonami na ulicę. On dostaje go bez rachunku w Komisji Węglowej.

***

Takie historie przyczyniają się do straszliwych przedświątecznych zamieszek na ulicy.