RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Dzienniki z getta warszawskiego

strona 269 z 476

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 269


Część II. Dzienniki z getta warszawskiego [8] 255

I jakby specjalnie 16 maja, według żydowskiego kalendarza to już po Lag ba-Omer, a żadnego znaku wiosny. Nieprzychylne im słońce działało po turecku, o przepraszam, po grecku. Duce nie chce się pokazać. Przeciwnie, dziś prawie całą godzinę padał gęsty śnieg i nie tylko w naturze, ale także w polityce jest zimowo. U wspólnika też nie wszystko jest w porządku. Coś zaczyna się kruszyć i dygotać, jakaś pouczająca historia z Hessem, czyż nie można zadrżeć z zimna?

Nic dziwnego, że nie bacząc na to, zajęto – nie moja to zasługa, ale niech radość spadnie na mnie – Grecję, Jugosławię, już całą Europę, zabrano z powrotem Libię179i już są znowu w Egipcie180, a Duce zupełnie nie słyszy! Oj, można po prostu zwariować, naprawdę! Niech Hess mówi! Churchill odzyskał mowę i grozi wielkimi rewolucjami. Okropność! Więc wiosna nie przyjdzie? Ale nasza wiosna przyjdzie, wiosna dla narodów, a nie dla führerów!

[9] Właśnie po śniegu rozbłysło słońce w całej swej krasie. Nagle też pojawiły się dźwięki, nie wiadomo skąd i z czego. Uliczny głośnik zameldował, że od otrzymanych ran umarł Göring!181„Czy to możliwe?” – pytają wszyscy. Każdy opowiada dokładnie, co słyszał z pewnego źródła. Nie ma wątpliwości. Opowiada się już o rosyjskim radiu, że ponoć wczoraj o tym meldowano. Robi się gwarno przy stołach i na ławach. Przerywamy pracę, ręce jakoś nie rwą się do roboty! Jak tu można być spokojnym. Rewolucja jest już przecież pewna. Część już uważa, że teraz z pewnością Armia Czerwona przyjdzie do Polski, przecież nie pozwolą Anglikom opanować czerwonego Berlina. Inny towarzysz krzyczy: „Oby nie przyszła «kiereńszczyzna»”182. Pytają siebie: „Po co pracować w samopomocy, to już nie jest konieczne. Ta instytucja nie ma już środków do egzystencji”. Studzę gorące głowy i opowiadam im, że w poprzedniej wojnie Hoover musiał prowadzić swoją akcję ratunkową dla wygłodzonej Europy przez cały rok po zawieszeniu broni183. Oby tym razem nie trzeba było prowadzić jej 2 lata!

Tymczasem tworzą się legendy, bez liku i bez końca. Część przychodzi zobaczyć tylko, czy niemieccy żandarmi stoją jeszcze przy bramach getta. Część przychodzi z ulicy i opowiada, że Niemcy chodzą ze spuszczonymi głowami.

[10] Czekam z niecierpliwością, by wybiec na ulicę. Ale ulica znów nie zmieniła swego wyglądu. Znów muszę przejść przez szpaler różnorodnych biedaków. Dalej mam