RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Dzienniki z getta warszawskiego

strona 338 z 476

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 338


324 Część II. Dzienniki z getta warszawskiego [13]

Policja żyd[owska] będzie może próbowała się usprawiedliwiać: „Musieliśmy”, „Otrzymaliśmy rozkazy dostarczenia dziennie takiej i takiej liczby Żydów”, „Władze groziły nam śmiercią”.

Na chwilę postawię się po ich stronie, powiem, że rozkazy trzeba wykonywać, kiedy jest się „zdyscyplinowanym” żołnierzem, nawet w służbie wroga, kiedy życie 2000 żyd[owskich] policjantów jest droższe niż życie całej społeczności.

Czy zachowanie żyd[owskiej] policji w czasie akcji jest usprawiedliwione?

[4] Nie. I uważam, że nie znajdzie się ani jeden Żyd, który usprawiedliwiałby albo próbował bronić udziału żyd[owskiej] policji w „akcji przesiedleńczej”.

W wielkich słowach „Oskarżam”434może być odpowiedź na ich zachowanie. Żydzi nie są narodem mściwym, ale wierzę, że akcja zasiała w naszych (tych, którzy przeżyli) sercach silną chęć zemsty zarówno na naszych wrogach i mordercach, jak również na naszych własnych braciach, na żyd[owskiej] policji.

Ich także los już ukarał. Duża część z nich i ich rodzin również trafiła do Treblinki, a los tych, którzy zostali – jest taki sam jak los niewielu pozostałych przy życiu Żydów.

Mając pewność, że będą oni (żyd[owska] policja) jedynymi w Warszawie, którzy pozostaną przy życiu, wykorzystali sytuację i brali pieniądze za uwolnienie.

Nie zadowalali się małymi sumami; tysiące wpływały do ich kieszeni, złoto i brylanty – to była opłata za uwolnienie Żyda z „żydowskich rąk”.

Ale to nie są wszystkie grzechy naszych „świętych” braci. Już po wszystkim, kiedy z domów zostali już wyprowadzeni wszyscy ludzie, wtedy rozpoczęła się ich „praca” rabowania, szukania wartościowych rzeczy… I bogatymi, bardzo bogatymi ludźmi [5] stało się bardzo wielu żyd[owskich] policjantów.

[5] Według mnie, jest to największy grzech, który popełnili.

Jeżeli mogą się bronić (chociaż nie wierzę, żeby znalazł się taki adwokat, z tak nieludzkim sercem, który podjąłby się obrony żyd[owskiej] policji w Warszawie), że musieli przeprowadzić akcję, musieli bić, wlec i łapać na ulicy jak hycle psy, bo władze zażądały od nich tylu i tylu Żydów dziennie – kto jednak zmuszał ich do rabowania żydowskiego mienia, kto zmuszał ich do urządzania libacji, pijaństwa itd. za ciężko zarobione żydowskie pieniądze? Jaką obronę ma dowództwo żyd[owskiej] policji w Warszawie, wszyscy funkcjonariusze przeciwko temu zarzutowi?…

I jeszcze raz podnoszą się słowa wielkiego Francuza: „Oskarżam”.

Niestety, nie możemy jeszcze wyciągnąć żadnych konsekwencji z oskarżenia, niestety, możemy jedynie w naszych sercach gromadzić nienawiść do tych, którzy w dużej mierze, jeżeli nie w całości, pomagali realizować diabelski plan [6] hitlerowców: wyniszczenie Żydów europejskich. Ale uważam, że nadejdzie taka chwila, a wtedy wyrok na naszych braci będzie taki:

Do wielkiego masowego grobu w Treblince żyd[owskie] społeczeństwo Warszawy powinno przyprowadzić żydo[wską] policję, postawić ją koło niego z wielkim napisem w rękach i na plecach, aby każdy przechodzień mógł go zobaczyć i przeczytać: „My,