RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Dzienniki z getta warszawskiego

strona 389 z 476

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 389


Część II. Dzienniki z getta warszawskiego [15] 375

Smutny i dziwny szyld biura pogrzebowego przy żyd[owskiej] Gminie na Grzybowskiej: „Droga całej ziemi”665– fBiuro pogrzebowe pracującej inteligencji „Kres wędrówki”666.

O pięknej aferze dotyczącej uchylenia wyroku o wysiedleniu warszawskich Żydów mówi się tak: w getcie warszawskim w przeciągu ostatniego półtora roku rządziły w kurniku dwie partie gangsterów i agentów gestapo: Gancwajch get consortes667, którzy po nocy rzezi 17/18 kwietnia [1942 r.]668po trochu schodzili z areny aż do całkowitej ich likwidacji, oraz Kohn–Heller669, trzymający się jeszcze w siodle (w spółce z gestapo dorobili się wielkich pieniędzy, sprowadzając do Warszawy Żydów z piekielnego getta łódzkiego)670. W ostatnich dniach rozpuścili oni pogłoskę, że my w getcie znajdujemy się w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa – pogromu, a następnie wysiedlenia (co to oznacza, jest nam już wiadome…). Ale dzisiaj rano znajomy powiedział mi, że to, oczywiście, musi być ich (Kohna–Hellera) niezły kawałek szantażu, przy którego pomocy starają się wyciągnąć pieniądze, a w dodatku jeszcze upiększyć się jako dobrzy ludzie i najlitościwsi z litościwych…

Ponieważ pogłoski, o których pisałem wyżej, w przeciągu soboty nie ucichły, ale jeszcze się wzmocniły (z powodu pewnego zgromadzenia rabinów, gdzie poważnie potraktowano te wszystkie plotki), w pewnej instytucji doszło do narady na temat sposobu, w jaki uchronić aktyw podczas trudności. Szeroko omówione zostały [61] różne możliwości ratowania własnych dusz. Podjęto również pewne decyzje. Całe posiedzenie minęło w bardzo napiętym nastroju i jego uczestniczy zaczęli się rozchodzić z ciężkim uczuciem w sercach. Po posiedzeniu doszło do małego rozluźnienia. Jeden opowiadał, iż akurat nadeszła wiadomość od K–H671, że sytuacja trochę się zmieniła na lepsze: mordercy zgodzili się na wysiedlanie z getta około 3 tysięcy Żydów dziennie (zamiast 10 tysięcy).

Niedziela, 19 VII [19]42 [r.]

Nastrój między działaczami społecznymi jest bardzo przygnębiający, chociaż z kręgów Gminy dochodzą wiadomości, że do niczego nie dojdzie, że te wszystkie pogłoski w sprawie wysiedlenia, pogromów itd. są po prostu wyssane z palca.

Morderstwa ludzi w nocy się nie skończyły. Tej nocy znowu zastrzelono 8 lub

9 Żydów z różnych kręgów.

W getcie powstało nowe zamieszanie: jak najszybciej zostać pracownikiem szopu i dostać książeczkę pracy, aby w ten sposób się zabezpieczyć. Nawiasem mówiąc,