Część I. Dziennik Abrahama Lewina [5] 31
Od pewnego już czasu krążą w powietrzu słuchy o wysyłce Żydów z Warszawy. Zmęczeni wiecznym oczekiwaniem, w obawie przed czymś strasznym i nieoczekiwanym, uspakajają się po trochu, że przecież mijają dni, a nie następuje nic niespodziewanego. Wspomniane zarządzenie znów obudziło strach przed wysiedleniem, gdyż nasuwają się analogie z Lublinem. Na krótko przed strasznym wysiedleniem lubelskich Żydów ogłosili tego rodzaju zarządzenie, tj. zakaz przeprowadzania się z innych miejscowości do Lublina.
Nie wiemy, w jakim stopniu strach warszawskich Żydów jest uzasadniony. Ale wiemy dobrze, że jest ciężko, bardzo, ale to bardzo ciężko żyć w ciągłym strachu. O tym wiemy i to czujemy całym naszym jestestwem, całym ciałem i całą duszą.
Przypominam sobie: niemiecki korespondent gazety „Reich” i DAZ62pisał jakiś czas temu, chyba rok temu, w „Reichu” (tygodnik Goebbelsa), że Roosevelt ogłosił deklarację, która rozpoczynała się od słów: „Nie możemy się zgodzić na świat perma- nentnego strachu i niepewności”. [6] Zdanie to stanowiło podstawę deklaracji prezydenta. Tymi kilkoma słowami Roosevelt doprawdy wyraził tragedię wszystkich narodów europejskich w ogóle, a Żydów w szczególności. Chodzi o bezpieczeństwo, musi się wywalczyć dla Europy życie bezpieczne, trwałe, w którym ludzie mogliby spokojnie wznieść oczy do nieba, do słońca, i nie musieliby drżeć jak płomyk świeczki na wietrze.
Mówi się o tym, że Niemcy po raz pierwszy użyli gazu na froncie rosyjskim, przede wszystkim atakując Kercz. Od tej strasznej broni miało zginąć 30 000 rosyjskich żołnierzy. Ktoś opowiadał, że Churchill miał o tym mówić w Izbie Gmin i „przysiąc”, że całe Niemcy zostaną zagazowane. Oczywiście wiadomość na temat „przysięgi” Churchilla nie jest autentyczna, w dodatku nie jest całkiem wiadome, czy Niemcy rzeczywiście użyli gazu. Pogłoski i wiadomości, które rodzą się w getcie, obrazują nastroje i odczucia, które rządzą nami, Żydami. To jest ludzkie życzenie: „bym zobaczył Twoją pomstę nad nimi”63. Poczucie wyższej moralności nie może zaakceptować takich uczuć i życzeń. Są to jednak ludzkie pragnienia, na wskroś ludzkie, w porównaniu z nieludzkimi, diabelskimi poczynaniami Niemców wobec nas i innych narodów.
Czy cały naród niemiecki jest odpowiedzialny za zbrodnie hitleryzmu? Znowu znajdujemy się tu w konflikcie z nami samymi, chcąc odpowiedzieć na to pytanie. Chciałoby się odpowiedzieć: tak, jest odpowiedzialny. Ale ciężko odpowiedzieć tak kategorycznie. Nie jesteśmy jednak tak zdziczali jak naziści. Jednakże wśród nas, jak i wśród innych narodów, pozostanie wieczna wrogość i poczucie krzywdy wobec narodu niemieckiego jako całości, za to, że wykluł się z niego tak jadowity wąż – hitleryzm – którego żywili i wychowywali.
[7] Poniedziałek, 18 maja 1942 r., wieczorem.
Mamy w tym roku późną wiosnę. Było stale zimno i dżdżysto. Dziś był dopiero pierwszy ładny wiosenny dzień. Siedzę przy otwartym oknie i nie czuję chłodu. Nie