RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Bund i Cu...

strona 128 z 902

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 128


82 „Biuletin”, nr 3 (13), luty 1941 [1]

z miejsc pracy. Niedługo potem aresztowanych wywieziono do Oświęcimia. Przygotowano miejsce dla nowych aresztantów.

Karty pracy dla Polaków. Wydane zostało zarządzenie, że wszyscy Polacy muszą mieć karty pracy, w których będą zaznaczone ważne informacje o nich. Nowy środek na wzmocnienie kontroli i ucisku władz okupacyjnych nad polskimi masami pracującymi.

[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]


[1] nr 3 (13), luty 1941

W potrzasku.

Błyskawicznie rozwijają się wydarzenia w Afryce. W Libii włoskie „imperium” jest już prawie opuszczone. Tobruk, Bardija, Bengazi – te trzy główne punkty oparcia Włochów znajdują się już w rękach Anglików. Pozostał jedynie Trypolis. Ten ostatni włoski „bastion”, słaby, najmniej umocniony, prawie otwarte miasto, jeszcze nie został zajęty. Jest to tylko kwestią czasu. W Erytrei, Somalii, Abisynii Włosi cały czas ponoszą porażki. Kiedy Libia znajdzie się całkowicie w rękach Anglików, tereny te zostaną definitywnie odcięte od Włoch. Już dzisiaj można do nich dotrzeć jedynie samolotem. I to się skończy, a w rzeczywistości już się skończyło, ponieważ jedynie z Trypolisu można jeszcze utrzymać kontakt powietrzny. Z samych Włoch, czy nawet z Sycylii, dystans do Abisynii jest zbyt daleki, aby Włosi mogli otrzymać jakąś znaczącą pomoc. W ogóle włoska flota powietrzna przestała już właściwie istnieć. Istnieją może jeszcze włoskie dywizje powietrzne, nieliczne eskadry, które walczą tu i tam, ale żadnej masowej floty już nie ma. Została ona zniszczona w walkach z angielską flotą powietrzną. Za kilka tygodni być może nie zostanie w całej Afryce żaden ślad po Włochach.

Niemcy nie mogą już tanio „sprzedać” tego, co dzieje się w Afryce, jak to robili kilka tygodni temu. Napisali wtedy, że Włochy nie są skuteczne w Afryce. Dzisiaj muszą przyznać, że:

„Po nieszczęśliwej bitwie Sidi Barani Cyrenajka została stracona w ciągu dwóch miesięcy. Marszałek [Rodolfo] Graziani stracił wielką liczbę swoich żołnierzy. Odcięta od ojczyzny, atakowana z Kenii, Sudanu i w południowej Abisynii włoska armia wschodnioafrykańska broni się pod energicznym dowództwem księcia [Amedeo] von Aosta315 przed prawdziwymi (angielskimi) przeważającymi siłami. Zarówno we Włoszech, jak i w Niemczech wiedzą bardzo dobrze, że istnieje wielka różnica, czy Włosi znajdowaliby się dzisiaj nad Kanałem Sueskim, czy też musieli opuścić Bengazi i Agordat316 na linii kolejowej do Massawy”317(„[Das] Reich” z 16 lutego).

Mówi się tutaj jasno: Libia jest stracona, a w Abisynii Włosi walczą z przeciwnikiem znacznie silniejszym od siebie. Wyraźna aluzja. Ludzi przygotowuje się do