„Biuletin”, nr 9 (19), 10 sierpnia 1941 [1] 153
5. Niniejszy układ powstał w dwóch egzemplarzach, w języku polskim i rosyjskim. Układ ten nie wymaga potwierdzenia”.
Do układu tego dołączony został protokół, który mówi, że rząd sowiecki natychmiast po podpisaniu paktu obwieści amnestię dla wszystkich polskich obywateli, którzy znajdują się w Rosji jako jeńcy lub internowani lub którzy stracili wolność na innej podstawie.
Jednocześnie gdy układ ten został zawarty, rząd angielski przekazał [rządowi] polskiemu notę, w której stwierdza się, że Anglia nie uznaje żadnych zmian terytorialnych, które miały miejsce w Polsce od sierpnia 1939 roku.
[3] Układ polsko-rosyjski z sierpnia 1941 r. ma znaczenie historyczne. Zmywa on nieetyczne, nieproletariackie czyny sprzed dobrych dwóch lat, gdy w sierpniu i wrześniu 1939 r. rząd sowiecki zawarł pakt o nieagresji i pakt przyjaźni z Hitlerem, złamał polsko-rosyjski pakt o nieagresji i rzucił, w najgorszym dla Polski momencie, armie rosyjskie na granice i zagarnął za zgodą Hitlera prawie pół Polski.
Punkt pierwszy nowego układu polsko-rosyjskiego znosi podział polskiego terytorium.
Od sierpnia 1941 roku Polska i Związek Sowiecki przestają być wrogami. To nie są tylko kraje, które wymieniają ambasadorów. Związek Sowiecki nie tylko uznaje polską niepodległość, nie tylko uznaje, że przekreślone zostają tamte straszne słowa z 17 września 1939 r., gdy Mołotow obwieścił przez radio, że Polska jako państwo już nie istnieje, lecz [także] Związek Sowiecki i rząd polski obiecują pomagać sobie wzajemnie w walce przeciw hitlerowskim Niemcom. Polska i Związek Sowiecki tworzą jeden wspólny front. Na terytorium rosyjskim zostanie utworzona armia polska. Robotnik polski i chłop polski, który dotychczas znajdował się w Rosji jako jeniec (jako były polski żołnierz), będzie teraz wraz z rosyjskim chłopem i robotnikiem walczyć przeciw wspólnemu wrogowi, przeciw hitlerowskim Niemcom, o wyzwolenie z faszystowskich pęt wszystkich udręczonych i zniewolonych.
Wielkie znaczenie wszystkich tych faktów jest tak jasne dla każdego, że nie potrzebujemy więcej tego komentować.
Dobrze uczynił rząd Sikorskiego531, że nie usłuchał żądań i porad byłych sanacyjnych ugrupowań, które uważały, że polskim stanowiskiem względem bolszewików winna być „wroga neutralność”, które stwierdziły, że Sowieci i Niemcy są takimi samymi wrogami, że trzeba sobie tylko życzyć, by obaj przegrali, a wówczas wybije polska godzina. W takiej postawie ciężko było znaleźć logikę. Grupa ta wiąże przecież wszystkie nadzieje na polskie odrodzenie i niezależność ze zwycięstwem Anglii. A premier angielski Churchill powiedział niedawno w parlamencie angielskim, po tym jak zawarty został układ angielsko-rosyjski, że Anglia i Rosja są teraz „dwoma sprzymierzeńcami, którzy bić się będą (z Niemcami) do ostatniego tchu”. Pięknie wyglądałby rząd Sikorskiego, który siedzi w Londynie, gdyby ogłosił, że uważa angielskiego alianta, sprzymierzeńca Anglii w walce z Hitlerem, za wroga Polski.
Uznając rząd Sikorskiego za tymczasową, zagraniczną reprezentację udręczonej i zniewolonej przez Hitlera Polski – Polski, o której Hitler sądził, że już na zawsze starta została z kart historii – nie ukrywaliśmy naszych zastrzeżeń i pretensji do rządu