RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Bund i Cu...

strona 432 z 902

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 432


386 „Za Naszą i Waszą Wolność”, nr 7, sierpień 1941 [4]

[6] Nie przemilczajmy.

(Rozważania nad kwestią żyd[owską] w Polsce)

W nowej, odrodzonej i Niepodległej Polsce będzie wymagała radykalnego i sprawiedliwego rozwiązania tzw. kwestia żydowska. Nazajutrz po wypędzeniu okupanta wypadnie nie tylko zburzyć mury i znieść druty kolczaste, którymi nas odgrodzono od reszty ludności. Wszystkie polskie stronnictwa, cała podziemna prasa polska potępiła wprowadzenie przez hitlerowców getta. Nawet bowiem i antysemici zdawali sobie sprawę z tego, że stawanie w obronie getta oznaczałoby przejmowaniem od hitlerowców ich najgorszej broni. Nie można walczyć wraz z demokracją Europy przeciw Niemcom, nie można piętnować barbarzyństw niemieckich wobec Polaków, a jednocześnie pochwalać najjaskrawszy eksperyment Niemców wobec żydów. I polscy antysemici pojęli, że obrona getta byłaby szkodliwą dla interesów sprawy polskiej, kłóciłaby się z polską racją stanu.

Poza zburzeniem getta i kwestią powrotu Żydów do ich poprzednich miejsc zamieszkiwania, istnieje cały szereg problemów i zagadnień tyczących się Żydów w Polsce. Zagadnienia te datują się jeszcze z czasów przedwojennych. Wojna nadała im inny charakter i znaczenie. Już najwyższa pora, aby sprawy te zacząć stopniowo omawiać i wyjaśniać. Tym artykułem rozpoczynamy te rozważania.

* * *

W numerze z 5 sierpnia pismo „Nowe Drogi”1146, w artykule „Krople trucizny” czytamy:

„Propaganda niemiecka różnymi drogami dociera do najmniej odpornej części naszego społeczeństwa. Olśniewa młodych sukcesami brutalnej siły, przyciąga schlebianiem ich najniższym instynktom, atakuje wreszcie od strony ideowej. Szturm z tej strony czyni najgroźniejszy wyłom w naszym froncie walki cywilnej, bo trafia w najsłabszą pozycję. Istnieje, niestety pomost porozumienia między pewną częścią naszego społeczeństwa i najeźdźcą. Jest nim m.in. »kwestia żydowska«. Na tej płaszczyźnie spotykamy się z wrogiem we wspólnym szeregu, przyjmujemy jego metody, zarażamy się jego chorą psychiką. Niedawno w Al. Jerozolimskich zebrał się tłum wokół dwóch małych zbiegów z ghetta, dosłownie omdlewających z głodu. W tłumie stał chłopaczek, może 10-letni, podobnie jak inni bezmyślnie zagapiony. Jakiś przechodzień dał głodnym dzieciom 50 gr. Chłopaczek oburzył się: »Co pan robi, przecież to Żydzi«. …A pamiętne rozruchy antysemickie w okresie Wielkiejnocy ub[iegłego] roku, w których czynny udział brała młodzież polska. A te polskie dzieci, ograbiające u bram ghetta dzieci żydowskie, powracające z użebraną żywnością. A ci czterej chłopcy uczniowie gimnazjum, którzy razem z gestapowcami rabowali w ghecie żydowskie mieszkania (…)”.

„Nowe Drogi” postawiły sprawę szczerze i otwarcie. Antysemityzm jest bez wątpienia pomostem porozumienia między częścią społeczeństwa polskiego a hitlerowskim najeźdźcą: Ci wszyscy, którzy korzystają z usunięcia żydów z życia gospodarczego