RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Bund i Cu...

strona 575 z 902

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 575


„Ojf der Wach”, nr 2, 4 grudnia 1942 [7] 529

Na jedną nawet minutę nie zawierzamy więc „nowym” zarządzeniom o tworzeniu żydowskich gett – to pułapka, gdzie w każdej chwili drzwi mogą się zamknąć na progu życia i śmierci.

„Umschlag[platz]” został zlikwidowany, „nielegalni” Żydzi dostają amnestię, celem jest „zatrudnienie” i „wyżywienie” wszystkich Żydów – cóż za cyniczna kpina. Morderca bawi się jeszcze trochę z bezbronną ofiarą, zanim spuści na jej głowę zakrwawiony topór.

Żydzi, mieszkańcy warszawskiego getta, bądźcie czujni, nie wierzcie ani jednemu słowu żadnego z bandytów z SS. Śmierć wciąż stoi za progiem.

Pamiętajcie o ostatniej „akcji” – chwytaniu „na roboty” do Lublina1452. Potrzebowano „krawców”, a łapano starych ludzi, dzieci. Łapano ludzi do „robót”, a zabierano ich tak jak stali lub szli, bez niczego, [zupełnie] nieprzygotowanych [do wyjazdu].

I powtarza się stara historia – nadchodzą pozdrowienia, listy [poświadczające], że rzeczywiście wysłano ich do Lublina. Przypomnijmy te „listy”, te „[stuprocentowo] pewne” pozdrowienia z Brześcia, Pińska, Mińska, Białegostoku, które zrobione zostały bb[…]bb [4] pracę Niemców. Przypominamy, że w rejonie Lublina znajduje się Bełżec, gdzie wymordowano dziesiątki tysięcy wedle sposobów [znanych z] Treblinki.

Nie oszukujmy się.

„Akcja lubelska” z 10 i 11 listopada uczy jeszcze czegoś. Niemcy po raz kolejny znaleźli pomocników i zdrajców w samym społeczeństwie żydowskim. Znowu znalazły się wyrzutki, które własnymi rękoma wyprowadzały innych braci na rzeź, by za tę cenę ratować swe parszywe, zaplute życie. Gangrena, jaką policja żydowska i ludzie Gminy Żydowskiej rozprzestrzenili w Warszawie, zatruła kręgi dyrekcji szopów, gdzie siedzą najobrzydliwsze wyrzutki, gotowe do wszelkich nikczemności.

Nie wierzcie żydowskim macherom, przywódcom szopów, majstrom – to są wasi wrogowie. Nie dajcie im się oszukać.

Nie wmawiajcie sobie i nie dajcie sobie wmówić, że lepsi fachowcy, starsi robotnicy, którzy mają numerki, są bezpieczni i dlatego wysiedli się tylko słabszych, pozbawionych protekcji.

Wszyscy są zagrożeni.

Niech nikt nie waży się przyłożyć ręki, niech [nikt] nie pomaga – aktywnie czy biernie – oddać w ręce katów swego brata, swego przyjaciela, swego współpracownika.

Nie bądźmy jak kupa śmieci, jak robaki, gdy w twarz zagląda nam śmierć. Pomagajmy jeden drugiemu.