RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: Bund i Cu...

strona 688 z 902

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 688


642 „Jugnt Sztime”, nr 8 (11), wrzesień 1941 [8]

Ale nie w tym rzecz, drogi bracie.

Rzecz w tym, że my wszyscy, tak jak Ty, drżymy teraz z dumy: Brygady Międzynarodowe powstają jak legendarny feniks z popiołów. Znowu odradza się najszlachetniejszy, najdzielniejszy i najodważniejszy ze wszystkich generałów, rewolucyjna, międzynarodowa klasa robotnicza Brygady. Nie nazywa się Miaja, ale socjalizm. Generał Miaja jest jedynie pozostałą przy życiu wierną tradycją walki za socjalizm z karabinem w dłoni…

Tak, najdroższy, bądź jeszcze silniejszy, bądź mocniejszy. Gromadź jeszcze więcej sił, nasz bracie w więzieniu. Bo już słychać kroki maszerującej Brygady Międzynarodowej.

A ty wiesz, najdroższy, jak bardzo chce się dożyć aż to, co zostało razem zasiane, przy deszczach, wiatrach i burzy, wzrośnie w lśniącym słońcu.

Bądź silny, towarzyszu, wierz w słońce, które już pokazuje złote promienie, chociaż jest jeszcze zimna, późnojesienna, więzienna noc, chociaż płonie jeszcze księżyc na bagnecie Twojego strażnika…

4. Ale kiedy, kiedy?

A jednak, znowu płaczesz, nie możesz się powstrzymać i z ustami wykrzywionymi ze smutku, jak u Sacco i Vanzettiego154na krześle elektrycznym, pytasz niemo samego siebie:

– Ale kiedy, kiedy? Kiedy wreszcie się to wydarzy?

Chciałbym teraz scałować Twoje łzy i wymieszać je z moim płaczem, z płaczem nas wszystkich, naszego niespokojnego serca! Ale nie mogę… Mury, mury… Przysłuchaj się, najdroższy, będę mówić tak cicho, że musisz to usłyszeć:

Pamiętasz, jak w tamten zimny jesienny wieczór zeszłego roku, kiedy na zewnątrz jeszcze silniej niż dzisiaj dął wiatr, jak wilki na stepie i kiedy mnie, tak, mnie robaki zwątpienia gryzły serce, spytałem Cię:

– Ale kiedy, kiedy?

Ty wziąłeś moją drżącą rękę w swoje silne, spracowane dłonie i patrząc mi prosto w oczy, odpowiedziałeś tak cicho, że ledwie mogłem usłyszeć:

Kiedy rozgorzeje płomień rewolty. A to może, a to może, powtórzyłeś dwa razy drżącym głosem, zdarzyć się wcześniej, niż wszyscy sądzimy…

Od tamtej pory przestałem wątpić i odzyskałem świadomość, że mają sens i cel… nasze ponadludzkie cierpienia… Więc pamiętaj najdroższy: wcześniej niż wszyscy sądzimy, może się to zdarzyć, zdarzy się…

[8] Mówią… (opowiadają…)

W jednym z warszawskich więzień za dezercję zostało zastrzelonych 12 niemieckich oficerów. W więzieniu mokotowskim i na Pawiaku stworzono specjalne oddziały dla niemieckich dezerterów.