718 „Jinge Gwardie”, nr 1, luty 1941 [9]
do tego, że wolność pojedynczego przedsiębiorcy zostaje ograniczona przez monopolizowanie kapitału.
Ten fenomen – wzrost od skali przedsiębiorstwa do olbrzymiej fabryki, koncernu, syndykatu, koncentracja środków produkcji, handlu, banki kapitałowe, skupione w rękach wąskiej grupy kapitalistycznych liderów, kształtuje obraz burżuazyjnego społeczeństwa w pierwszym dziesięcioleciu XX w. Pogoń za zyskiem i konkurencja rozwinęła ducha wynalazczości w dziedzinie techniki. Stale ulepszano sposób wytwarzania dóbr. Jeden wynalazek gonił drugi, na rynku pojawiały się nowe maszyny. Każdy pojedynczy robotnik mógł produkować coraz więcej towarów dzięki ulepszonej technice. Rynek zalały artykuły, które produkowano masowo. Całe życie społeczne zdominowała zasada: każdy indywidualnie jest odpowiedzialny tylko za siebie. Nikt nie przeszkadzał kapitalistom kontrolować życia gospodarczego, dyktować, ile powinno się [9] produkować, wedle jakich cen powinno się sprzedawać, jakie przedsiębiorstwa powinny pozostać przy życiu, jakie powinny zostać zamknięte. Rynki światowe zostały zalane produktami, których szerokie masy konsumentów – główni winowajcy – nie były w stanie kupić. Co prawda klasa pracująca organizowała się w silne związki i partie polityczne, które prowadziły walkę o wyższe płace i zwiększenie zdolności nabywczej szerokich mas. Jednak maszyny produkowały towary szybciej niż masom robotniczym udawało się wyrwać przywileje socjalne od burżuazji. Życie opanował gorączkowy wyścig o rynki zbytu. Opanowanie kolonii, rozdysponowanie kolonialnych dóbr było celem polityki państwowej skoncentrowanego, monopolizującego kapitału. Wysoko rozwinięte pod względem przemysłowym kraje otworzyły nową epokę imperialistycznego kapitalizmu, który miał na celu, po pierwsze, osłabić presję proletariackiej walki klasowej poprzez zorganizowanie taniej siły roboczej w koloniach i na obszarach rolniczych; po drugie – złagodzić zawziętą rywalizację między kapitalistami, tłumiąc tym samym ich wilczy apetyt na zbyt ich towarów przez otwarcie dla nich potężnych rynków południowej Ameryki, Indii, Rosji i mniejszych kolonii oraz obszarów rolniczych.
Jednak ziemi było za mało, a tłuste kawałki zostały już od dawna rozdzielone. Nie pozostało nic innego prócz wojny. Ale wojna 1914–1918 nie rozwiązała problemu. Na szachownicy przesunęły się figury, lecz powstało dużo nowych trudności i nieprzewidzianych komplikacji dla kapitalistów. Przelana krew i wojenne cierpienia zrewolucjonizowały masy. Wojna zakończyła się rewolucjami. Umocniła dążenia podbitych narodów kolonialnych do odzyskania niepodległości i uniezależnienia życia gospodarczego. Pojawili się nowi konkurenci do podziału kapitalistycznych dóbr: młoda burżuazja w koloniach i niezadowolona burżuazja w krajach podbitych. Wojna mocno zatrzęsła kapitalistyczną machiną na całym świecie. Do standardowych kryzysów kapitalistycznego porządku doszło wielkie osamotnienie i nędza podbitych krajów. Relacje gospodarcze między krajami zostały zerwane. Bezrobocie w wielu krajach przybrało ogromne rozmiary.
W tym powojennym chaosie kapitaliści, wielkie koncerny i syndykaty nie mogły dać sobie rady z trudnościami i konfliktami, które kumulowały się wskutek nieograniczonej konkurencji i anarchii kapitalistycznej gospodarki.
Przez dwadzieścia lat po wojnie światowej wciąż wzrastał bezpośredni wpływ państwa i aparatu urzędniczego na przebieg produkcji. Kapitalizm próbuje oprzeć się kryzysowi, zmieniając szatę z monopolistycznego kapitalizmu, będącego w rękach