strona 342 z 656

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 342


Na wsi nie przyjmują papierowych pieniędzy, tylko srebrne monety lub towar.
Chłopu dobrze się wiedzie. Po oddaniu co należy Niemcom pozostaje mu jeszcze sporo [płodów rolnych], za które każe sobie dobrze płacić. Niektórzy kupcy robią z nimi świetne interesy. Towary wymienia się na produkty po cenach sprzed wojny, tak więc nożyce cen na wyroby przemysłowe i artykuły spożywcze są bardzo rozpięte, szmuglerzy robią niezłe interesy na handlu z chłopami.
Nieboszczyk adwokat Berenson uważał, że oswobodzone getto powinno wystawić
pomnik nieznanemu szmuglerowi. W tych dniach Henryka Łazowert recytowała
po polsku piękny wiersz o szmuglerach1484. W walce z łobuzami, z żydowską, polską i niemiecką policją wykazują oni doprawdy nadzwyczajne bohaterstwo. Na szczególne współczucie zasługują ci najmłodsi szmuglerzy, którzy jak szczury przemykają się przez otwory ściekowe przy bramach. Nie sposób opisać, ile odwagi wykazują przy przedostawaniu się na tamtą stronę, gdzie znęca się nad nimi polska policja oraz łobuzeria. I jakże często się zdarza, że straż zabiera im cały dobytek i dobra. Kilka tygodni temu na własne oczy widziałem taki oto obraz: na rogu Chłodnej i Żelaznej jakiś chłopczyk lamentował, wyrywał sobie włosy i drżał cały jak w febrze. Jego spojrzenie skierowane było na straż, która mu zagrabiła jego worek. Płacz dziecka nie wywarł żadnego wrażenia na okrutnym żandarmie. Ostatnio aresztowano policjanta żyd[owskiego] za udział w szmuglu. Nadeszła już z Oświęcimia depesza o jego śmierci. Słyszałem o pewnym 9-letnim szmuglerze, który grywa w karty, stawiając po 50 zł.
Megafon nazywają „szczekaczką”, „kołatką”, „fonogramem” itd.


ARG I 449/80 (Ring. I/507/1)
Opis: oryg., rkps (ER*), atrament, j. żyd., 144x213 mm, k. 1, s. 1.
Druk: Kronika getta, s. 306–307; Ksowim 1, s. 284–285; Joman 1, s. 302–303.



                                                                                                       26 sierpnia 1941
[1]
26/8 Daje się zauważyć dziwna obojętność wobec śmierci, która nie robi już wrażenia. Ludzie przechodzą obojętnie obok nieboszczyków. Rzadko kto przychodzi do szpitali, aby się dowiedzieć o swoich krewnych. Również na cmentarzu rzadko kto interesuje się zmarłymi.
Obok głodu najważniejszym zagadnieniem, które zaprząta uwagę całego społeczeństwa żyd[owskiego], stał się tyfus1485. Obecnie jest to najbardziej paląca sprawa. Krzywa [zachorowań na] tyfus wciąż idzie w górę. I tak na przykład teraz, w połowie sierpnia,



1484 Henryka Łazowertówna (1909 lub 1910–1942), poetka. W getcie warszawskim współpracowała z ŻSS i „Oneg Szabat”, m.in. zrobiła kopię relacji „Dziewięć miesięcy na Pawiaku”; zob. Getto warszawskie. Życie codzienne, dok. 61. Zginęła w czasie wielkiej akcji, nie chcąc opuścić matki na Umschlagplatzu; zob. dok. 193c; Pisma Ringelbluma z bunkra [w przyg.]. Wspomniany tu wiersz to Mały szmugler; zob. Pieśń ujdzie cało... Antologia wierszy o Żydach pod okupacją
niemiecką
, oprac. M.M. Borwicz, Lublin 2012 (reprint), s. 115–116.
1485 O walce z tyfusem w getcie zob. Getto warszawskie. Życie codzienne, dok. 27–34.