strona 349 z 656

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 349


Specjalną kategorię żebraków stanowią żebrzący po 9 wieczorem. Stojąc przed
bramą, spostrzegasz nagle [3] nowych żebraków, których dotychczas nie widziałeś. Idą środkiem ulicy i proszą o chleb. Przeważnie dzieci. W otaczającej ciszy krzyk głodnych żebrzących dzieci sprawia żałosne wrażenie i choćbyś był nie wiem jak twardy, w końcu rzucisz im kawałek chleba, w przeciwnym razie nie usiedzisz w mieszkaniu. Żebracy nie przejmują się godziną policyjną, a wołanie ich usłyszysz także późną nocą, około 11, a nawet 12. Nie boją się nikogo i niczego. Nie było też przypadku, aby patrole strzelały do żebraków, mimo że chodzą po godzinie policyjnej bez przepustki. Często się zdarza, że takie żebrzące dzieci umierają w nocy na chodnikach. Opowiedziano mi o tego rodzaju wstrząsającej scenie na Muranowskiej 24, gdzie 6-letnie żebrzące dziecko konało całą noc i nie mogło doczołgać się do kawałka chleba, zrzuconego z balkonu.
Ostatnio żebrzą całe rodziny i to niekiedy dobrze ubrane. Muzycy i śpiewacy pracują razem ze swoimi dziećmi. Ojciec muzykant gra, dziecko bądź dzieci wyciągają ręce z czapkami po pieniądze. Jest pewien śpiewak, który stoi na ulicy z młodą, doprawdy elegancko ubraną żoną. On śpiewa, żona zbiera datki. Obok stoi wózek z małym dzieckiem, którego rodzice nie mają u kogo zostawić. Dziecko już od kołyski wychowywane jest na żebraka. W ogóle żebranina całych rodzin jest bardzo charakterystyczna. Jedni tak postępują, aby przy pomocy dzieci ściągnąć na siebie uwagę, inni dlatego, bo nie mają z kim zostawić dzieci w mieszkaniu. Zresztą ciekawe jest, że ludzie przestali leżeć [4] na ziemi. Ci, którzy naprawdę [musieli] leżeć na bruku, wymarli, a symulanci stwierdzili widocznie, że to nie popłaca. Niektórzy śpiewają ostatnio na podwórzach różne piosenki, szczególnie popularna jest piosenka o Białymstoku1504.


ARG I 447/2 (Ring. I/505)
Opis: odpis (2 egz.), mps, j. żyd., 208x294 mm, drobne uszkodzenia i ubytki tekstu, k. 8, s. 8. Na s. 1 (pierwszy egz.) inf. Hersza Wassera w j. żyd. (atrament): „Kwiatek”.
Edycja na podstawie egz. 1, k. 4, s. 4.
Druk: Kronika getta, s. 300–302; Ksowim 1, s. 279–281; Joman 1, s. 298–300.



                                                                                                           Sierpień 1941
[1]
Scena: na chodniku leżą martwi. Nieznany mi biedak próbuje z tego żyć. Apeluje
do poczucia litości przechodniów utrzymując, że zmarły jest jego ojcem. Gdy ktoś
zwraca mu uwagę, ze nie uchodzi żyć ze zmarłych, odpowiada, że Gmina może utrzymywać się ze zmarłych.
Dowcip: Niemcy zawarli porozumienie handlowe z Rosjanami – będą dostarczać
trupy na tamtejszą ziemię.
„Centrala kłamstw” – wydaje się, że w getcie działają ludzie, którzy rozpowszechniają różne kłamstwa, uzupełniające wiadomości polityczne i tworzą nowe. 6 czerwca



1504 Być może chodzi o piosenkę Riwkełe di szabesdike, napisaną przez Pejsacha Kapłana w getcie białostockim w lipcu 1941 r.; por. Joman 1, s. 300, przyp. 4.