strona 50 z 656

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 50


warszawskim (świadczą o tym przypisy, w których objaśniano używane przez Ringelbluma polonizmy lub cytaty w j. pol.) i że jej „szkodliwość polityczną” w kraju uważano za znikomą wobec stale malejącej w Polsce liczby użytkowników języka żydowskiego.
Przekład Ringelbluma nie zdążył jeszcze zostać wycofany z drukarni, a już posłużył za jeden z pretekstów do nagonki na ŻIH w kontekście tzw. sprawy encyklopedystów, a później wydarzeń marcowych185. Odpowiednie materiały Służba Bezpieczeństwa gromadziła zresztą od początku lat 60., kiedy przystąpiono do intensywnej inwigilacji środowiska żydowskiego; ze szczególną uwagą analizowano wówczas notatki Ringelbluma dotyczące okupacyjnych zdrajców i donosicieli186. We wrześniu 1967 r. Jan Kieliński w „Prawie i Życiu” zarzucił ŻIH nieudostępnianie zapisków Ringelbluma polskim czytelnikom i, równocześnie, ich potajemne przekazanie Instytutowi Yad Vashem w Jerozolimie. Za pośrednictwem Yad Vashem miały one następnie trafi ć do niemieckiego wydawnictwa Seewald-Verlag, „w postaci, z której ma wynikać, że to nie Niemcy są mordercami Żydów, lecz Polacy”187. W maju 1968 r. do tego wątku powrócił w „Trybunie Ludu” Czesław Pilichowski, dyrektor Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. W imieniu ŻIH sprostowania ogłaszali Adam Rutkowski (w „Naszym Głosie”, dodatku do „Fołks-Sztyme”)188 i Artur Eisenbach (w liście do „Trybuny Ludu”)189. W odpowiedzi na polemikę Eisenbacha oraz po zapoznaniu się z tekstem Kroniki getta warszawskiego i Stosunków polsko-żydowskich Pilichowski
oceniał: „Moim zdaniem dyrektor »Czytelnika« słusznie uczynił, że dotychczas nie
opublikował wymienionych materiałów Ringelbluma. Przygotowanie tych tekstów […] nie było bowiem naukowe, brak było ponadto wyczerpującego komentarza. Proponowane zaś skreślenia w jednej z wersji – wyraźnie jednostronne”190. W rezultacie Kronika



185 P. Osęka, Marzec ’68, Kraków 2008, s. 136; zob. też T .P. Rutkowski, Adam Bromberg i „encyklopedyści”. Kartka z dziejów inteligencji w PRL, Warszawa 2010; idem, Żydowski Instytut Historyczny i jego pracownicy w okresie wydarzeń marcowych 1968 r., „Dzieje Najnowsze” 2011, nr 4, s. 31–44; S. Stach, Geschichtsschreibung und politische Vereinnahmungen. Das Jüdische Historische
Institut in Warschau 1947–1968
, „Jahrbuch des Simon-Dubnow-Instituts” 7, 2008, s. 427–431.
186 Zob. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, sygn. 0 1224/993, cz. 1, 2. Za udostępnienie kopii tych materiałów dziękuję Stephanowi Stachowi. Szerzej o inwigilacji środowiska ŻIH w tym czasie zob. T.P. Rutkowski, Kierunki, cele i rezultaty działań Służby Bezpieczeństwa PRL wobec Żydowskiego Instytutu Historycznego (1961–1970), „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 13, 2017, s. 160–180.
187 J. Kieliński, Nikczemność, „Prawo i Życie”, 10 IX 1967, s. 8. W rzeczywistości Seewald-Verlag wydał nie Pisma z getta, lecz Stosunki polsko-żydowskie, pod mylącym tytułem Ghetto Warschau. Tagebücher aus dem Chaos, oprac. A. Tartakower, Stuttgart 1967; szerzej o tej edycji zob. S. Stach, Emanuel Ringelblum als Kronzeuge der Heimatvertriebenen. Das Buch „Ghetto Warschau” und der Göttinger Arbeitskreis, w: Lesestunde/Lekcja czytania..., s. 405–427.
188 A. Rutkowski, Gwoli prawdzie..., s. 3.
189 AŻIH, Żydowski Instytut Historyczny, sygn. 410, Korespondencja dyrektora ŻIH prof. Artura Eisenbacha, Pismo do redaktora naczelnego „Trybuny Ludu”, 27 maja 1968 r., bpag. Także w piśmie do Wydziału I Polskiej Akademii Nauk (któremu podlegał ŻIH) Eisenbach zwracał uwagę, że polski przekład notatek był gotowy już w 1959 r., a umowa z „Czytelnikiem” nie została zrealizowana z winy wydawnictwa; AŻIH, Żydowski Instytut Historyczny, sygn. 410, Korespondencja dyrektora ŻIH prof. Artura Eisenbacha, Pismo do I Wydziału PAN, 6 czerwca 1968 r., bpag.
190 „Dokumenty i fałszerstwa” (list do redakcji), „Trybuna Ludu”, 4 VII 1968, s. 4.