sercu, który uratował chorych na tyfus zarówno Hersza W[assera] i rabina Huberbanda, który pamiętał o chorym dziecku towarzysza G[utkow]skiego, i który mocno wspierał stale głodującego pisarza ei dziennikarzae Pereca O[poczyń]skiego2531. Cichy jak gołąb Daniel Fligelman zginąłby dawno, gdyby nie bezustanna i serdeczna pomoc drogiego towarzysza Menachema. Ileż razy naprzykrzał mi się, żebym wyjechał z Warszawy po krwawej nocy kwietniowej w 19422532. Każdy współpracownik „O[neg] Sz[abat]” wiedział, że jego znój i męka, jego ciężki trud i cierpienia, jego narażanie się przez 24 godziny na dobę „trefną” pracą przy przenoszeniu materiałów [27v] z miejsca na miejsce – to wszystko dla wyższych idei, to wszystko w dniu wolności społeczeństwo właściwie oceni i wynagrodzi najwyższymi odznaczeniami, jakie będą w wolnej Europie.
„O[neg] Sz[abat]” był wspólnotą braterską, zakonem braci, którzy na swym sztandarze wypisali: gotowość poniesienia ofiary, dochowania wierności jeden drugiemu i służbę dla społeczeństwa.
ARG II 263/1 (Ring. II/233)
Opis: oryg., rkps (ER*), zeszyt, atrament, j. żyd., 155x198 mm, poszyt, k. 27, s. 54.
Druk: Kronika getta, s. 470–494; Ksowim 2, s. 76–102; Joman 2, s. 3–22.
2531 Por. Kolekcja Hersza Wassera, dok. 1, s. 48 (zapis z 27 maja 1942 r.).
2532 Por. dok. 154; por. Kapłan, s. 320 (zapis z 26 kwietnia 1942 r.).