RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: radykalna...

strona 153 z 619

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 153


138 „Przegląd Marksistowski”, nr 4 [2]

Niezrozumiałym wydaje się, dlaczego faszyzm w Niemczech miałby być powołany do odegrania roli wręcz przeciwnej do tej, którą odgrywa we Włoszech? Czyż może dlatego, że „Niemcy nie są Włochami”? Zwycięski faszyzm nie jest w rzeczywistości lokomotywą historii, lecz jej ogromnym hamulcem. Tak samo jak polityka socjaldemokracji przygotowała zwycięstwo Hitlera, tak reżym narodowosocjalistyczny prowadzi niechybnie do wskrzeszenia złudzeń demokratycznych.

3. Czy socjaldemokracja może zmartwychwstać?

Towarzysze niemieccy oświadczają, że robotnicy socjaldemokratyczni, a nawet wielu biurokratów, są rozczarowani do demokracji. Musimy wydobyć wszystko, co się da z krytycznych nastrojów robotników reformistycznych, w celu ich rewolucyjnego wychowania. Lecz jednocześnie musimy słusznie ocenić zasięg „rozczarowania” reformistów.

Socjaldemokracja może złorzeczyć demokracji dla swego usprawiedliwienia. Panowie ci nie chcąc się przyznać, że okazali się nędznymi tchórzami, niezdolnymi do walki w obronie nawet przez siebie samych stworzonej demokracji wraz ze swymi intratnymi posadkami – zrzucają odpowiedzialność na bezosobową demokrację. Radykalizm ten, jak widzimy, jest nie tylko spóźniony, lecz także na wskroś fałszywy. Gdyby burżuazji zachciało się jutro pokazać „rozczarowanym” mały paluszek, duszą i ciałem przystaliby do nowej koalicji. W masie socjaldemokratycznych robotników rodzi się oczywiście szczery wstręt do złudzeń i przyrzeczeń demokracji, lecz w jakich rozmiarach? Spośród 7–8 mi[5]lionów wyborców socjaldemokratycznych większość znajduje się w nastroju depresji, ponurej bierności i kapitulacji przed zwycięzcą. Jednocześnie pod butem faszyzmu wyrasta nowe pokolenie, dla którego konstytucja weimarska będzie jedynie legendą przeszłości. Na jakiej płaszczyźnie odbędzie się polityczna krystalizacja klasy robotniczej? Zależne to jest od wielu czynników, między innymi także od naszej polityki. Historycznie niewykluczonym jest bezpośrednie przejście z reżymu faszystowskiego do państwa robotniczego. W tym celu nieodzownym jest, ażeby w procesie walki z faszyzmem powstała silna, nielegalna partia rewolucyjna, pod kierownictwem której proletariat zdobędzie władzę. Należy robić wszystko możliwe dla osiągnięcia takiego wyniku. Mimo to należy stwierdzić, że tworzenie w konspiracji takiej rewolucyjnej partii jest mało prawdopodobne, w każdym bądź razie niczym z góry zapewnione. Niezadowolenie, oburzenie i wrzenie mas od pewnego określonego momentu pocznie o wiele szybciej narastać, niż konspiracyjne szkolenie awangardy partyjnej. Wszelka zaś niejasność w świadomości mas wyjdzie niechybnie na korzyść demokracji.

Nie znaczy to bynajmniej, że Niemcy, po obaleniu faszyzmu, będą musiały przejść długotrwałą szkołę parlamentaryzmu. Faszyzm nie zatrze poprzedniego doświadczenia politycznego. Tym bardziej nie zdoła zmienić społecznej struktury narodu. Największym błędem byłoby oczekiwać nowej, wielkiej epoki demokratycznej. Ale w rewolucyjnym przebudzeniu mas hasła demokratyczne będą nieuniknienie stanowić pierwszy etap. Gdyby nawet dalszy przebieg walki nie prowadził wcale – ani na jeden dzień – do powstania państwa demokratycznego, co jest całkowicie możliwe, to sama walka nie zdoła się rozwinąć, jeżeli pominie się hasła demokratyczne. Partia rewolucyjna, która by chciała przeskoczyć to stadium, skręciłaby kark.

Z ogólną tą perspektywą wiąże się nierozerwalnie zagadnienie socjaldemokracji. Czy ukaże się kiedy ona znowu na arenie? Dawna organizacja jest zgubiona bez ratunku. A jednak nie znaczy to, że socjaldemokracja nie może zmartwychwstać pod