RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: radykalna...

strona 192 z 619

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 192


„Przegląd Marksistowski”, nr 7 [2] 177

rzecz socjalizmu, że sama ludzkość staje się czynnikiem pozahistorycznym. Albowiem „historia i jej nieuniknione prawa – niknie”…

Po wprowadzeniu tych „poprawek” i „uzupełnień” do teorii marksistowskiej autor oświadcza: „Dlatego musimy być dzisiaj utopistami. To słowo ma dziś inne niż w Manifeście znaczenie... Oznacza nasze dzisiejsze zadanie – urzeczywistnienie konieczności (a więc jednak „konieczności”?)... Socjologia marksowska jest dla nas tylko narzędz[iem] działania. Motywem działania jest utopia”.

Wielcy utopiści 19 wieku byli bardzo dalecy od przypisywania dążeniom ludzkim jakiejkolwiek omnipotencji czy suwerenności. Wręcz przeciwnie, byli oni fatalistami, co im nie przeszkadzało być skrajnymi subiektywistami. Wychodzili z założenia, że o rozwoju społeczeństwa decyduje natura ludzka, którą nadto uważali za nie- zmienną. Prawa wynikające z natury ludzkiej są wszechpotężne. Ludzkość jest zupełnie podległa prawom jej rozwoju intelektualnego. Nie możemy wpływać na te prawa tak samo, jak na prawo zmuszające ziemię do obracania się dookoła słońca. Skoro ustalimy istotę natury ludzkiej, ustalimy tym samym prawa rozwoju historycznego, na które człowiek nie ma żadnego wpływu. Zadanie polega na przystosowaniu społeczeństwa do natury ludzkiej. Konieczność społeczna zamienia się zatem u utopistów w fatum, w przeznaczenie. „Zagadnienia” wyruszyły w bój w imię suwerennych dążeń ludzkich, by nareszcie osiąść na mieliźnie fatalistycznej konieczności dziejowej.

Jaki w tym wszystkim sens? Ano taki, jaki w ich twierdzeniu, że socjologia marksistowska jest dla nich, reformistów, „narzędziem działania”. Marksizm jest dla nich księgą zamkniętą na siedem spustów. Socjalizm dokonał na łamach „Zagadnień” odwrotnego „rozwoju” – od nauki do utopii…491

Drobnomieszczaństwo a socjalizm

Czytelnik przypomina sobie, że nasi „krytycy” marksizmu zaczęli swój artykuł od „stwierdzenia”, że klasycy socjalizmu „przewidzieli” „powszechną proletaryzację społeczeństwa” i „rozpad na dwa bloki: mas proletariatu i nielicznej grupy właścicieli środków produkcji”. W tym rzekomym schemacie socjologii marksistowskiej nie pozostaje oczywiście miejsce dla warstw pośrednich, dla drobnomieszczaństwa. Więc nie ulega wątpliwości, że „rozwój warunków materialnych nie wszedł dokładnie w wyznaczone (!) mu przez dialektykę (!) tory”, bo przecież „warstwy pośrednie nie przyjmują wyroku wydanego na nie przez marksizm, nie słabną i nie zanikają”.

Od dawna znamy tę starą śpiewkę rewizjonistyczną. Literatura marksistowska wielokrotnie roztrząsała prawdziwe poglądy Marksa i Engelsa na kwestię warstw pośrednich. Szczególną uwagę poświęcił tej sprawie Kautsky492w walce z Berensteiniadą [s] (patrz jego dzieło o sprawie rolnej)493.